Aktywne Wpisy
![restofme](https://wykop.pl/cdn/c0834752/459955d26c99ff4ef996d7c65401019a59153e7dc7544956b693498eb8d8216b,q60.jpg)
restofme +432
Napisałem ten komentarz pod znaleziskiem 44-latek spędził niemal dobę na SOR-ze. Był po udarze i trafił na laryngologię.
Ktoś zasugerował że dobrze go tu wrzucić.
To ja coś z życia. Historia taka jak tu. Udar SOR itp. Długo będzie ale mam nadzieję że coś wniosę.
Jak się ogarnąłem to przez moment pisałem coś na Mirko
Chce Wam opowiedzieć swoją historię trochę terapeutycznie a trochę Wam ku przestrodze.
Nie chce pisać o szpitalach,
Ktoś zasugerował że dobrze go tu wrzucić.
To ja coś z życia. Historia taka jak tu. Udar SOR itp. Długo będzie ale mam nadzieję że coś wniosę.
Jak się ogarnąłem to przez moment pisałem coś na Mirko
Chce Wam opowiedzieć swoją historię trochę terapeutycznie a trochę Wam ku przestrodze.
Nie chce pisać o szpitalach,
Dawul +117
![Dawul - Co Adamowiczowa zrobiła przez ostatnią kadencję w Parlamencie Europejskim, że...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/0c78dbbd864b212bc4c84d881d878f8517164c1d6514693f8c182b7f5eaa0e74,w150.png?author=Dawul&auth=e5eb404d94fe328ec3f442d1bf007c8d)
źródło: 1000004127
Pobierz
#bliskiwschod #jemen #iran #usa #uk
Google translate albo oryginal w linku:
Houthi i Irańczycy zastawili pułapkę, a Wielka Brytania i USA od razu wkroczyły do akcji
Sojuszniczym celem jest zneutralizowanie zagrożenia, jakie stwarzają siły rebeliantów Houthi dla międzynarodowej żeglugi na Morzu Czerwonym, przez które przepływają ogromne ilości ropy i towarów. Jednak wyszkoleni przez Iran Huti, niegdyś szmaciana armia rebeliantów, obecnie stanowią siłę bojową, z którą należy się liczyć.
Dominik Waghorn
Redaktor ds. międzynarodowych @DominicWaghorn
Nie jest zaskakujące, że Brytyjczycy i Amerykanie po raz kolejny spróbowali zaatakować Houthi w Jemenie – ale niekoniecznie było to aż tak sprytne.
Sojusznicze okręty wojenne były zagrożone – argumentuje się w Londynie i Waszyngtonie, a statki handlowe innych krajów zostały trafione lub porwane.
„Niezbędne jest, aby coś z tym zrobić” – twierdzą politycy i planiści wojskowi.
Najnowsze informacje z Bliskiego Wschodu: Houthi ostrzegają Wielką Brytanię i USA, aby „oczekiwały odpowiedzi”
Ale jak daleko to przemyśleli? Operacje są bardzo ryzykowne, prawie na pewno nie osiągną swoich celów i już wzmacniają wroga.
Huti i ich irańscy patroni zastawili pułapkę, a Wielka Brytania i Ameryka prawdopodobnie wkroczyły w nią lub poleciały prosto w nią.
Sojuszniczym celem jest zneutralizowanie zagrożenia, jakie stwarzają siły rebeliantów Houthi dla międzynarodowej żeglugi na Morzu Czerwonym, przez które przepływają ogromne ilości ropy i towarów.
Jest to jedna z najważniejszych arterii handlu międzynarodowego. Im dłużej zagrożenie będzie się utrzymywać, tym bardziej dotknie nas wszystkich, zarówno na ceny na stacjach benzynowych, jak i na towary w Internecie.
Niegdyś zwykła armia rebeliantów, Huti są obecnie siłą bojową, z którą należy się liczyć, dominującą nad większą częścią Jemenu oraz uzbrojoną i wyszkoloną przez Iran.
Mówią, że atakują statki od początku izraelskiej ofensywy w Gazie w ramach solidarności ze swoimi arabskimi braćmi.
Houthi uderzają w Zachód tam, gdzie jest to najbardziej bolesne, ale aby odnieść sukces, brytyjsko-amerykańskie naloty muszą całkowicie zneutralizować zagrożenie dla Morza Czerwonego.
Dopóki utrzymuje się jakiekolwiek zagrożenie, żegluga międzynarodowa musi unikać Morza Czerwonego ze względu na karalne koszty ubezpieczenia, które w niektórych przypadkach wzrosły 20-krotnie.
Taki stopień sukcesu jest nieosiągalny. Zapytaj Saudyjczyków, którym nie udało się odstraszyć Houthi pomimo ośmiu lat działań wojskowych wspieranych przez sojuszników z Zatoki Perskiej, Wielką Brytanię i USA.
Ale co ważniejsze, zdolności, których Houthi używają do zagrażania żegludze, są mobilne i można je łatwo ukryć na pustynnych pustkowiach Jemenu.
Naloty z pewnością zdegradują Houthi.
Bojownicy Houthi wzięli udział w niedzielnym proteście przeciwko amerykańskim i brytyjskim atakom na Jemen. Zdjęcie: AP
Zdjęcie: Bojownicy Houthi podczas niedzielnego protestu przeciwko atakom USA i Wielkiej Brytanii na Jemen. Zdjęcie: AP
Członkowie plemienia lojalni wobec Houthi biorą udział w paradzie dla nowych rekrutów plemiennych w obliczu eskalacji napięć z koalicją pod przywództwem USA na Morzu Czerwonym, w Bani Hushaish, Jemen, 22 stycznia 2024 r. REUTERS/Khaled Abdullah
Zdjęcie: Członkowie plemienia lojalni wobec Houthi biorą udział w paradzie dla nowych rekrutów plemiennych w obliczu eskalacji napięć z koalicją pod przywództwem USA na Morzu Czerwonym, w Bani Hushaish, Jemen, 22 stycznia 2024 r. REUTERS/Khaled Abdullah
„Plucky” Houthi cieszy się popularnością
Wystarczy jednak, że w dalszym ciągu będą grozić wysyłce. W tym celu Houthi muszą zatrzymać się w garści przenośnych zasobów i sprawić, że Morze Czerwone stanie się nieopłacalne jako kanał dla żeglugi międzynarodowej.
I pomimo wszystkiego, co dwa tygodnie temu rzuciły na nich brytyjskie i amerykańskie odrzutowce, udało im się utrzymać zagrożenie, mimo to wypuszczając rakiety w kierunku statków.
Tymczasem Huti czerpią korzyści z działań militarnych tam, gdzie ma to dla nich znaczenie na arenie arabskiej opinii publicznej.
Podczas gdy skorumpowane, dekadenckie, autokratyczne reżimy arabskie, jak je postrzegają miliony Arabów, nie robią nic w sprawie Gazy, dzielni Huti tak robią. I oni się tym zachwycają.
Jak pokazała dzisiaj Sky News, konflikt czyni celebrytów Huti, takich jak człowiek, którego nazywają Timhouthi Chalamet, młodym fotogenicznym wpływowym Houthi w Internecie.
A Houthi skutecznie wciągnęli Wielką Brytanię i Amerykę głębiej w konflikt na Bliskim Wschodzie, który toczy się wokół Gazy.
Rishi Sunak może twierdzić, że naloty „nie mają związku” ze Strefą Gazy, ale jest to szczerze nonsens. Huti wyrazili to wyraźnie w odniesieniu do Gazy. Rozpoczęli tam swoje działania w związku z wojną i zakończą ją, jak zgadza się większość analityków, po zawieszeniu broni.
Brytyjczycy i Amerykanie zrzucają uzbrojenie warte dziesiątki milionów na jeden z najbiedniejszych krajów świata, aby umożliwić Izraelowi zrobienie tego samego w innym, równie zubożałym obszarze.
Z pewnością tak właśnie postrzegają to setki milionów ludzi.
Nic to nie poprawia pozycji żadnego z krajów w świecie arabskim i poza nim. Jest to katastrofa PR dla Wielkiej Brytanii i Ameryki oraz ogromny impuls dla Houthi i, poprzez stowarzyszenie, ich irańskich patronów.
Naloty mogą wysadzać bunkry i składy broni lub przestawiać piasek na pustyni, ale w bitwie o serca i umysły na całym Bliskim Wschodzie zapewniają zwycięstwo Iranowi i jego sojusznikom.
I prawie na pewno nie uczynią Morza Czerwonego ponownie realnym międzynarodowym szlakiem handlowym, dopóki Izrael nie zakończy swojej ofensywy w Gazie.