Wpis z mikrobloga

chciałabym być inżynierem wyścigowym Russella.
Zresztą, kwestią niejednoznaczną jest, czy obecny inżynier wyścigowy nie jest muppetem (oficjalnie jest protegowanym) Bono, po zagadkowej zamianie wraz z zamknięciem sezonu 2022, i w czyim tak naprawdę działa interesie. W utrzymaniu ciągłości znanej proporcji sił w Mercedesie w latach 2017-2021, gdzie to garaż Hamiltona i Bono był punktem ciężkości, oddelegowuje się swojego człowieka.

W sezonie 2022 poprzedni inżynier Musconi, reagował otwarcie na sugestie Russella, w efekcie szybko Russell zyskał sobie opinie mózgu na torze, który sprytnie wykorzystuje akcje z SC. A w tym sezonie, kompletnie na odwrót. Pusty słowotok i żale Russella wylewane na radio, które stały się źródłem memów i beki z chłopa. A co jeśli Russell czuł tę zmianę jakości w kontakcie ze swoim nowym inżynierem, i miał świadomość tej całej machiny, która za tym stoi, stąd frustracje i słowotok.

Twarde dane pokazują że tempo wyścigowe w tym sezonie miał Hamilton. Mercedes wszedł w sezon 2023 z grubsza z konstrukcją z 2022, trochę masochistycznie wierząc, że jeszcze wypróbują ją na torze, bo może znaleźli magiczny przycisk, który wydobędzie ten mistyczny potencjał. Nie wyszło, W14A został porzucony, a nowy W14B przyjechał na GP Monaco.

Wtedy Russell jakby spadł i zaczął częściej oscylować na treningach plus minus wokół P10, a wtedy zaczęła się wyraźniejsza fala wzrostowa Lulu. To wlaśnie też na GP Monaco, Russell zasłynął chyba pierwszą taką chaotyczną tyradą przez radio, gdzie dosłownie, jakby próbował "wypyskować" sobie pozycję względem partnera zespołowego.
A jeśli on doświadczał już, że jego wypracowana w poprzednim sezonie pozycja błyskawicznie topnieje, i to się dzieje, i właśnie to było też źródłem nacisków na zespół, próbą egzekwowania pozycji wypracowanej z poprzedniego sezonu, każdymi środkami. Nawet drąc się przez radio, i przypominając o swojej "ważności".

Nie forsuje teorii że Hamilton to ogurek i nie umie jeździć, a Russell w idealnie równych warunkach na pewno by go rozjechał. Wprost przeciwnie. Prócz zniesmaczenia, nabieram uznania, że to cholernie twardy zawodnik, który prócz mistrzowskiego racecraftu, ma spryt i charyzmę by poruszać się w tym wielowymiarowym sporcie, i tacy ludzie są predysponowani do bycia mistrzami, a twierdzenie że wszystko mu zrobił bolid, jest ignorancją.
Ciekawe jak to będzie w tym sezonie. #f1
koralowiecc - chciałabym być inżynierem wyścigowym Russella.
Zresztą, kwestią niejedn...

źródło: scrn

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@koralowiecc: W zasadzie to wyszłoby na to, że Mercedes #!$%@? faworyzuje Lulu, bo mu kiepsko szło.

Jest kilka opcji:
1. Ustalono hierarchię i zastosowano odpowiednie narzędzia do jej wypracowania (faworyzacja)
2. Zmieniono konstrukcję i Lewis szybciej sie zaadaptował (hierarchia względem umiejętności)
3. Bolid wcześniej bardziej grał pod Georga lub mniej pod Lewisa, obecny stan odwzorowuje bardziej ich umiejętności. (wątpliwe).

Akurat kwestia przewagi bolidu Merca była oczywista i wystarczy przeczytać książkę poprzednika
  • Odpowiedz