Wpis z mikrobloga

Wcześniej pisałam, co sądzę o tym pomyśle, ale krótko podsumuję.
Uważam, że najpierw należy zmienić (a dokładnie okroić podstawę programową), a dopiero później wprowadzać takie innowacje, ponieważ obecny program w założeniu miał zadania domowe. Teraz, kiedy będą one zabrane - program nie będzie zrealizowany albo na lekcjach będzie wyścig z czasem, ponieważ z tego co mi wiadomo, nauczyciele są rozliczani z przerobionego materiału.
Dziękuję wszystkim za rozmowę :)
@drogadonikad: Idiokracja.

Zadania obnażają tylko zły system, program i założenia edukacji rodem z PRL.

Samo zabranie zadań bez reformy całego sposobu nauczania to hodowanie stada kretynów.

Będzie zarabianie na korepetycjach...

Nadrabianie za kasę.

Tak jak z NFZ i prywatnym dentystą.

Skutek: Rozwarstwienie na tych z kasą i tych co na korepetytorów nie stać.


@takJakLubimy: skoro dzieci same w domu robią zadania domowe (i niby dzięki temu nie potrzebują korepetytora) to
@drogadonikad: ale czemu nie mogą twgo robić w szkole? Polskie dzieci spędzają na nauce najwięcej czasu w Europie, a są jednymi z mniej produktywnych. Szwedzkie dzieci spędzają o połowę mniej czasu, a mają takie same wyniki. A brak produktywności widać również u dorosłych osób.
@drogadonikad: przez cały proces edukacji nigdy nie nauczyłem się niczego robiąc prace domowe.
Mam ból dupy bo młode pokolenie będzie miało lepiej ode mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@DrCieplak: Byłem. Mam Tam przyjaciół. W Vaasa. Zadania domowe to projekty. To bardziej praca kreatywna a nie nudne powtórzenia z opisem, który wymaga nieraz doktoratu, żeby zrozumieć treść. Uważam że praca w domu jest istotna, ale nie w formie jak jest teraz. Finowie mają świetne wyniki, bo udało im się sprawić że dzieciaki chcą się uczyć.
@Matias: Moje dziecko w 1SP, jak jeszcze chodziło do szkoły, nie robiło żadnych prac domowych, bo powiedziałam nauczycielce, że ich robić nie będzie. Efekt? Najlepsze oceny w klasie....
@lavinka: No i prawidłowo, ja uważam że jeśli ktoś ma się przygotować do życia to nie potrzebuje do tego prac domowych na siłę zadawanych przez nauczycieli... to de facto uczniom i rodzicom powinno zależeć na ewentualnym powtarzaniu materiału.
to de facto uczniom i rodzicom powinno zależeć na ewentualnym powtarzaniu materiału


@Matias: w punkt. Pewnie utnie to roszczeniowych rodziców, a po 10 latach obudzą się z ręką w nocniku i będą mieli pretensje do systemu edukacji, że ich dziecko nie ogarnia.
Moje dziecko w 1SP, jak jeszcze chodziło do szkoły, nie robiło żadnych prac domowych, bo powiedziałam nauczycielce, że ich robić nie będzie. Efekt? Najlepsze oceny w klasie....


@lavinka: Wyciąganie wniosków na pojedynczych przypadkach to jest właśnie to czego chcesz by twoje dziecko nie wyniosło ze szkoły.
@wioslarz-umyslow: Nie, to nie jest pojedynczy przypadek. Wszystkie badania naukowe wykazały, że dzieci w szkołach bez prac domowych uczą się efektywniej i mądrzej, a nie zapominają po tygodniu jak te z pracami domowymi. Możesz sobie o tych badaniach poczytać w książce Mit Pracy domowej Alfiego Kohna. A nie, zapomniałam, jako typowy przedstawiciel pokolenia wychowanego przez prace domowe - nie czytasz książek w ogóle. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4866214/mit-pracy-domowej