Wpis z mikrobloga

Moje doświadczenie z #tdd / #bdd na własnym projekcie pisanym czystokodami nowoczesnymi.

Wypisałem sobie 30 ogólnych epiców jakie ma robić moja apka. Biznesowe funkcjonalności.
W każdym z nich opisałem po 5-10 historyjek. W każdej z nich reguły akceptowalności w stylu: jest to, jeśli zrobię to to ma się zadziać to.

Jak duża ma być 1 funkcjonalność testowana? Kiedy jest zbyt ogólna a kiedy zbyt szczegółowa.

Zacząłem od bardzo szczegółowej. Wziąłem pojedyncze kryterium akceptowalności, dopisałem test, dopisałem domene na abstrakcjach (pustych interfesach). Potem dopisałem więcej testu i więcej domeny. I znów. W końcu powstał potwór, a przy kolejnym dołożeniu czegoś do testu okazało się, że cały kod muszę wywalić i napisać od nowa.

Przy kolejnej próbie napisałem bardzo ogólny test, nie na poziomie domeny tylko na poziomie infrastruktury, który strzela na endpoint i sprawdza odpowiedź. Również powstał potwór. Jakieś courutyny nawpierdzielałem, a model jak w schemacie do bazy grafowej się zrodził.

Wywaliłem wszystko i zamaist kombinować to wyszedłem od warstwy persystencji jak stary dobry crudziarz. Ustaliłem jaki ma być request i co ma się zapisywać i cyk. Prosty kod powstał i działa. Teraz dopiszę testy.
#programowanie
aczutuse - Moje doświadczenie z #tdd / #bdd na własnym projekcie pisanym czystokodami...

źródło: peepokc-kcpeepo

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz