Wpis z mikrobloga

@MgrMarecki w sumie to poruszyłeś temat który mnie denerwuje. Bo ja lubię gotować, szczególnie takie bardziej fajne rzeczy niż pierś z kurczaka. I jeszcze lubię jak to ładnie wygląda. Chcę powiedzieć, że zrobienie posiłku trwa zazwyczaj minimum godzinę a je się go 10 minut. To mnie najbardziej boli, bo jest smacznie ale za krótko. Można niby zrobić więcej i zjeść więcej ale dieta wtedy będzie krzyczeć. Chciałbym jeść dłużej ale jak to
@AltCtrlSpace: Ja staram się skracać proces gotowania przez szykowanie półproduktów. Np. gotuję gar rosołu aby go powekować i później używać do zup/sosów. Niewielka oszczędność czasu ale zawsze coś. Surówkę chińską też można w słoiku dłużej przechowywać więc można zrobić 2-3 słoiki i mieć na dłuższy czas do wyciągnięcia ;) Wędliny/kiełbasę co jakiś czas uwędzić i poporcjować do zamrażarki, tylko problemem jest jej pojemność xD Kupiliśmy z żoną lodówkę "dwudrzwiową" ale w
@MgrMarecki dokładnie, można przygotowywać wcześniej ale ja mam za małą lodówkę bo ma tylko 2 metry wzrostu :)
Z tą zamrażarką to chyba się rozejrzę. A powiedz mi jak wędzisz? Masz wędzarnię zrobioną? Przymierzam się do tego.

Aha i co to znaczy zawekować?
@AltCtrlSpace: Zawekować - pakujesz gorące (najlepiej 100 stopni) w słoik i zakręcasz.
Co do wędzenia mam taką murowaną wędzarnię, ale teraz to i są różne elektryczne, że i na balkonie uwędzisz. Ogólnie wędzę do koloru (mam dębinę i drewno z czereśni) a później dopiekam w piekarniku do odpowiedniej temperatury (wbijam sondę w mięso) bo jak ostatnio chciałem w wędzarni dopiekać to mi zeszło do północy i trochę za mocno się odymiło