Aktywne Wpisy
ATAT-2 +1057
Przeczytałem właśnie dwa wpisy ludzi z gastro którzy wręcz DOMAGAJĄ się napiwków i nie pojmują jak można ich nie zostawiać.
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
lunari6 +65
Hej Mirki i Mirabelki,
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
Ten pierwszy to sekwencje gagów i szybkich, mocnych puent. W „1670” najbardziej widoczne jest to na początku, potem, kiedy już udaje się zawiązać parę wątków (chociaż fabuła do końca pozostaje pretekstowa), a my przyzwyczajamy się do postaci, serial jest w stanie złapać jako taki rytm i poczucie oglądania niezależnych od siebie scenek-dowcipów jest odrobinę mniejsze, choć nie zawsze.
Komizm memiczny jest zaś esencjalny dla współczesności. Posługuje się powszechnie kojarzonymi znakami (pop)kulturowymi, które odbiorca ma za zadanie zdekodować. Zadanie banalne, bo chodzi o znaki często zgrane do bólu (Jan Paweł, husarz, przenosiny na inną plebanię, poskręcana opętana dziewczynka, wciąganie narkotyków itd., itp.), a jeśli nie zgrane do bólu, to i tak wyraźnie obecne w popkulturze, np. w formie cytatów. To właściwie już nawet nie najprostsze dekodowanie znaków, to jak opowiadanie po raz kolejny tego samego dowcipu, czasami tylko w innej scenografii i kostiumach. Źródłem tego komizmu nie jest więc przedstawiana historia, źródło leży zwykle poza nią, jest kontekstowe. W „1670” ten ahistoryczny, współczesny kontekst wzmacnia jeszcze to, że często ma on charakter społeczny lub polityczny, a jedna z postaci, Anielka, jest już zupełnie dzisiejszą dziewczyną przeniesioną w dawne realia.
Łączy się z tym pasożytnictwo. Twórcy mało dają tu od siebie – komizm opiera się przede wszystkim na cytatach i znakach krążących w popkulturze, memosferze i bańkach informacyjnych. Oczywiście każde dzieło jest jakoś „zapośredniczone” w innych dziełach, zawsze tak było, ale to kwestia proporcji i skali. Tutaj mamy pełne pasożytnictwo.
Jeszcze kilkanaście czy dwadzieścia lat temu, gdy np. kabaretowi komicy w ramach odgrywanej sceny przywoływali nieustannie i wprost w ramach żartów pewien rzeczywisty kontekst, na ogół społeczny czy polityczny, to uchodziło to raczej za zabawę niskich lotów, dowcip po linii najmniejszego oporu. Właśnie przez tę jawną zależność. Widz miał wówczas poczucie, że ci leniwi żartownisie na scenie nie wymyślili czegoś swojego, tylko „cytują” i ratują się oczywistym, aktualnym kontekstem, który ma jakoś „grzać” publikę. No ale kultura memiczna wszystko zmieniła i cytowanie choćby po raz tysięczny tego samego ma niezmienną wartość komiczną i jest w cenie.
Od zawodowych komediantów można by wymagać czegoś więcej niż od wąsatego wujka, który opowiada po raz kolejny ten sam dowcip, albo randomowego mireczka, który wstawia oklepanego mema w celu zdobycia kolejnego tysiąca plusów.
---
Tyle o komizmie i humorze, popularności pewnie by jednak nie było, gdyby komizmowi i technicznej oprawie nie sprzyjała określona treść, ale że ten wpis i tak już osiągnął objętość epistoły, to zostawię może ten wątek na inną okazję.
#1670 #przemyslenia #kultura #seriale
źródło: 1670
PobierzScenografia, kamera i kostiumy znacznie lepsze niż scenariusz
Na obronę powiem tylko to, że ja komedie oglądam tylko raz w roku i jest to Kevin sam w domu.