Wpis z mikrobloga

Cicho. Niesamowita cisza, chrupiący pod nogami śnieg i delikatnie rozświetlone drzewa iglaste przez zorzę polarną. Tak właśnie wyglądają święta w regionie położonym na terenie czterech państw – Finlandii, Szwecji, Norwegii oraz Rosji. Mowa tu oczywiście o Laponii, zimowym Edenie na naszym niebieskim globie. Cisza nie trwała jednak długo. Łutututututukhhhh – Rozniósł się dźwięk po pobliskich lasach.

– #!$%@?! Mówiłem, żeby diesla nie brać! Benzynkę to jeszcze na zapych bym odpalił, a tak to #!$%@?! I co z tego, że mniej pali na DŁUŻSZEJ TRASIE PREZENTOWEJ.

Przy saniach stał ogromny, gruby mężczyzna w czerwonym szlafroku. Był 24 grudnia, wszystkie dzieci, neetowcy, oskarki, julki, cały świat oczekiwał prezentów, wiec nic dziwnego, że Mikołaj Mariusz był niepocieszony awaryjnością świec w swoim Saniatti 1.9 TDI. Na szczęście miał na taki wypadek opcję awaryjną. Po wypiciu setki czystej wódki dla kurażu ruszył chwiejnym krokiem do dużej szopy, wydalając po drodze bezwiednie mocz. Gdy otworzył ogromne drzwi ujrzał swojego jedynego Renifera.

- Przeklęta restrukturyzacja transportu. Wiedziałem, że te diesle #!$%@? warte są!

Mietek od ostatniej DŁUŻSZEJ TRASY PREZENTOWEJ był podpięty bez przerwy do LAKTATORA, który doił jego nasienie. Mikołaj dzięki wykorzystaniu biodegradowalnego paliwa do ogrzewania domu miał ulgi podatkowe na prowadzenie działalności gospodarczej. Chłopiec pierwszy raz od 363 dni poczuł powiew świeżego powietrza na swoim owłosieniu łonowym.

Mikołaj Mariusz odpiął laktator, sprzedał Mietkowi na zachętę mocnego kopniaka w dupę po czym założył mu pas cnoty oraz chomąto boże. Po zaczepieniu Renifera do Saniatti 1.9 TDI Mikołaj poklepał swojego rumaka po dupie.

- K… kocham latać! – Jęknął cicho Mietek.

Mikołaj Mariusz wsiadł do kabiny po czym zdalnym pilotem uruchomił elektrostymulator odbytu Mietka, a ten czując niekontrolowane skurcze odbytu ruszył na pas startowy lotniska im. Gabrysi Orlenowskiej.

- Kszszsz.. kszszsz.. ĄŻYN 15, TU KONTROLA LOTÓW, MASZ ZGODĘ NA DŁUŻSZĄ TRASĘ PREZENTOWĄ.

Kontrola lotów autoryzowała start Mikołaja Mariusza. Mietek po chwili poczuł jak coś twardego wciska się w jego zadek. To Mikołaj Mariusz wystawił przez okno kij od szczotki i wsadził go w odbyt Mietka. Kij działał jak dżojstik samolotu F16. Mikołaj rozpoczął wyginanie go lekko do siebie, a Mietek mimowolnie ruszył z kopyta i po chwili byli już w powietrzu.

Zapowiadała się bardzo długa noc dla renifera Mietka, ale to nic, przecież ON KOCHA LATAĆ.

#przegryw #laktatormietka
HuopWsiowy - Cicho. Niesamowita cisza, chrupiący pod nogami śnieg i delikatnie rozświ...

źródło: Zrzut ekranu 2024-01-09 193839

Pobierz
  • Odpowiedz