Wpis z mikrobloga

Ech, ostatni raz organizuję wigilię.
Ostatnich parę dni się nagotowałem, naszykowałem, wysprzątałem cały dom. A rodzina trochę pojadła i nic nie chcieli wziąć ze sobą, zostało mi teraz dużo jedzenia i nie wiem jak ja to przejem. Najlepsze, że każdy miał jakieś życzenia. A temu ziemniaków zgrzej, a ten to musi mieć kapustkę, a ja chcę sandacza, a ja chcę karpia, ten chce dorsza. A i tak wszyscy #!$%@? mojego zajebistego dorsza, a reszta ryb została.
Trzeba zaraz grzać ocet, to może się jeszcze część ryb wykorzysta.
Już wiem jak się czują matki, co to gotują obiad, a później dziecko mówi że nie chce jeść.
  • 23
  • Odpowiedz
@markhausen: najgorzej ( ͡° ʖ̯ ͡°) jeśli masz taką możliwość, to nie wyrzucaj jedzenia - sprawdź, czy nie masz w okolicy czynnego punkty, gdzie możesz je oddać i być może coś dobrego wyjdzie z tej sytuacji. Na pewno wszystkie ryby były zajebiste, nie tylko dorsz ;))
  • Odpowiedz
@markhausen Gotuje marynarzom na statku i uwierz mi, że mam za każdym razem tak samo. Narobię się tyle dni gotowania, męczarni, a oni tylko przyjdą coś podziubią, pół godziny i rozchodzą się do kabin.
W domu gotuj totalne minimum, a najlepiej spróbuj raz zrobić sobie święta np azjatyckie - miła odmiana od tego polskiego żarła. Można też sobie na święta skoczyć do jakiegoś spa gdzie organizują święta i masz wywalone na wszystko,
  • Odpowiedz
@markhausen: Moja stara gotowała cały tydzień na 4-osobową wigilię i teraz narzeka, że "tylko robota w tym domu". Żarcia wystarczy chyba na miesiąc. Ja nie rozumiem skąd ten kult #!$%@? xD
  • Odpowiedz
@quercy No właśnie nie. Mam cały czas bardzo dobre opinie i załogi zawsze chwalą. To typowe zachowanie przy świętach tak jak i w domu. Jak jest wszystkiego dużo i oprócz tego na codzień są najedzeni fest to na święta nie rzucają się na to jedzenie. Najchętniej zdelegalizowałbym święta na statku, ale no jakaś tam cząstkę świątecznej atmosfery muszą mieć.
  • Odpowiedz
@markhausen: no i trzeba robic totalne minimum ja sobie zrobiłem z 30 uszek barszcz kupny 2 kilo karpia sernik tez kupny za 20zl za kilo a taki zarabisty jeszcze nigdy takiego nie jadłem. Ziemniaki jakies tam słodycze i starczy dzis dojem z bratem do konca barszcz wczorajsze ziemniaczki co zostały pojda albo na patelnie albo do piekarnika ryba zostanie odgrzana i po kolacji. Na jutro jeszcze mam pierogi a w miedzy
  • Odpowiedz
@markhausen: No dlatego jedyny sens w organizowaniu wigilii u siebie to jak zrobisz imprezę koszykową - każdy ma przynieść jakąś 1-2 potrawę(y), które lubi + Ty zrobisz ze 2-3, ugotujesz ziemniaki i pokroisz chleb.
  • Odpowiedz