Aktywne Wpisy
zloty_wkret +225
Pomyślcie sobie, że dzisiaj gdzieś w Polsce jacyś strudzeni życiem, prości rodzice, wiążący ledwo koniec z końcem, zaproszą na wielkanocne śniadanie swoją córkę, która puściła się z murzynem i teraz wychowuje samotnie czarne dziecko, i będą tak w czwórkę siedzieć i udawać, że wszystko jest ok. Ależ to musi być życiowa porażka dla takich rodziców, że córka im takie coś odwaliła, a jednocześnie jaki to musi być dysonans emocjonalny pomiędzy miłością do
lepaq +192
Idiokracja
1. Bard
2. Karlach
3. Jaheira
Tym bardziej nie wiem jak niektórzy kończą tę grę w 70h.
I teraz się zastanawiam czy mam siłę na granie 3 raz. Chciałem grać złą postacią, ale wyszło tak sobie średnio, jednak zrobiłem ostatecznie dobre zakończenie, choć sprawdziłem co się stanie jak
albo
Uważam, że regrywalność jest przeciętna. Nie, że do dupy, ale po prostu przeciętna, bo jednak chyba zmierzamy do dokładnie takich samych zakończeń. Gdyby nie to, że uwielbiam ten klimat od 20 lat, to nie sądzę że znalazłbym motywację do grania po raz 3.
Rozważam teraz zagranie 100% złą postacią, bez żadnego szczypania się po dupie, pomagania niewinnym etc. I tutaj pytanie: jak montujecie team na całkowicie złą drużynę? Kto znosi wybory typu
Na pewno Minthara będzie tankiem, ale kogo jeszcze dostawić?
#bg3 #baldursgate3 #baldursgate
Większe różnice występują tak naprawdę w 1 akcie, później to już jak po sznurku. Regrywalność bazuje tu bardziej na kompozycji drużyny, mnogości podklas itp. Ale że pewne opcje są lepsze i w grze da się wyłowić ograniczoną liczbę naprawdę fajnych itemków, to
No i to jest problem właśnie. Bo drużyną można rotować w trakcie, więc można wykorzystać potencjał każdego członka drużyny już w 1 rozgrywce. Ja za pierwszym razem nie używałem tylko Wylla i Halsina i za drugim
A 70h to nie problem, bo jak się już zna grę i wiadomo, gdzie iść i nie podnosi się każdego śmiecia, to idzie dosyć sprawnie.
Faktem jest, że fabuła za wiele się nie zmienia, jest dużo pozornych wyborów, które niezbyt wpływają na grę