Wpis z mikrobloga

Mój Drogi, Anonimowy Święty Mikołaju...

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że dziękuję Ci za Twoje podejście do Wykopaki i całej tej inicjatywy. Jesteś idealnym przykładem jak NIE podchodzić do tego całego przedsięwzięcia, co bardzo doceniam, ponieważ negatywne przykłady jak czegoś nie robić, są zawsze wszystkim potrzebne.

Pomijam już fakt Twojej weryfikacji na ostatnią chwilę, sądziłam że cóż zdarza się, szczególnie że w tym roku było wiele takich osób. Byłeś więc jedną z nich - może czekałeś na przesyłkę, albo wykonywałeś coś ręcznie, w końcu sama opisałam że lubię rękodzieło i bardzo je sobie cenię, więc "hehe mam za swoje". Pomijam Twoje "zapomniałem" wysłać listu i słodyczy, bo tak, również może się to zdarzyć. Powiedziałeś tydzień temu że doślesz - of kors, wiadome, na pewno to zrobisz, inaczej przecież byś nie brał udziału w Wykopace która jest inicjatywą dla tych którzy CHCĄ albo nawet BARDZO CHCĄ. A więc Ty przecież co najmniej chcesz! Pomijam fakt wysłania mi 4 przedmiotów, które sobie luźno luzem latały w paczce i chyba tylko opatrzność z niebiosami "na współę" dopilnowały, żeby ta butelka pitnego miodu nie pękła pod wpływem jakiegoś kurierowskiego kopa i nie wylała swojej zawartości. Pomijam fakt, że połowa mojej paczki raczej nie była kupiona z myślą o mnie, bo o ile tak - uwielbiam papugi i kaczki - tak raczej nie wiem co mam zrobić z zabawkową interaktywną papugą. Dzieci nie posiadam i z tego też powodu nie wpisywałam ich w opis, a jest to zabawka wycelowana zdecydowanie w nie. Podobnie z gumowymi kaczuszkami, które of kors, są ładne, ale ja nie posiadam nawet wanny w której by mogły sobie wesoło pląsać. Skarpety, fakt, są super, cieplutkie, miód również wygląda bardzo ładnie i zapewne będzie pyszny. Dodam również, że informacja o ulubionych zwierzętach, to w sumie było jedno, może dwa zdania w całym moim opisie na ponad 2000 znaków, więc tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że nie wczytałeś się zbytnio w niego, tylko uznałeś że zbliża Ci się termin weryfikacji i wybrałeś z opisu na szybko kilka kluczowych słów. Ok, rozumiem, wzięłam udział w formule LITE, wiadomo - najprostsza formuła, wiadomo, liczy się gest, pretensje mogę mieć do siebie. Ogólnie doceniam gest, ale doceniłabym go o wiele bardziej gdyby nie nałożyły się na to te wszystkie rzeczy, które coraz bardziej utwierdzają mnie w przeświadczeniu, że robienie mojej paczki było dla Ciebie jakimś rodzajem tortury.

Utwierdza mnie w tym wiele rzeczy, ale najbardziej to, że do tej pory nie mam listu, który jest kluczowym elementem paki. O słodyczach nie wspomnę, bo od nich "dupa rośnie". Rozumiem, tak, wiem - święta, święta. Mikołaj ma natłok obowiązków, elfy strajkują, brak czasu, kto by pamiętał o jakimś tam liście w jakiejś zabawie na portalu z tańczącymi papieżami. Wiadomo. Tylko że Ty wziąłeś udział w tej zabawie z całym jej regulaminem i to w Twojej kwestii jest dosłanie tego co Ci się wysłać zapomniało. Nikt tego za Ciebie nie zrobi, bo wziąłeś to na klatę wysyłając zgłoszenie i by jednak wypadało się z tego wywiązać. Skoro od początku robienie paczki dla mnie nie sprawiało Ci radości, robiłeś to na szybko, na ostatni dzwonek i nie wysłałeś jej znaczącego elementu, licząc, że nie wiem, chyba przypomnę Ci o tym, to po co w ogóle brałeś w tym udział? Cóż, mam nadzieję, że ze swojej paczki chociaż jesteś zadowolony, bo chyba jakieś plusy Wykopaki jednak muszą przesłonić Ci minusy tego ciężkiego, nadludzkiego wysiłku, jakim było skompletowanie paczki "jakiemuś tam nieznanemu randomowi z neta"...

Mi się wydaje, że po prostu nie chciałeś brać w tym udziału. Nie dziwię się, że do tej pory pozostajesz anonimowy, to również wiele mi mówi... Proszę, mrugnij 3 razy, jeśli Cię do tego zmuszono!

Po tegorocznej edycji Wykopaki jest mi zwyczajnie przykro, szczególnie że i w formule LITE widziałam wiele pięknych paczek, które niekoniecznie były robione wielkim kosztem, ale były robione przede wszystkim wielkim sercem. A wszystko to ponieważ tamtym Mikołajom się CHCIAŁO. I to było bardzo mocno widać, zarówno na zdjęciach jak i w opisie, gdzie odbiorca jarał się jak małe dziecko, że aż prawie latał pod sufitem. U mnie tego nie ma, mam wrażenie, że mój Mikołaj po prostu zwyczajnie mnie olał już na początku i olewa do tej pory, myśląc że nic się nie stało. Ale spokojnie Mikołaju, nie bój się, nie musisz się już męczyć ze mną. Zwalniam Cię z tego przykrego obowiązku.

Nie chcę już ani Twojego listu, ani słodyczy. Uważam, że wystarczająco dosadnie mi pokazałeś gdzie mnie masz.

#wykopaka #pokapake
  • 47
na razie chodź na kakauko, to trzeba na spokojnie

Udział bierze masa ludzi i akurat tym razem trafił się jakiś lekkoduch. Przykro że Cię tak potraktował, może w przyszłym roku będzie tak samo fajnie, jak miałaś w poprzedniej edycji


@moll: Dziękuję. Kakałko dobre, albo kawusia też jest dobra. Takie mireczki jak Wy i ogrom pozytywnych reakcji, utwierdza mnie w przekonaniu, żeby jednak wziąć udział za rok. (
@MajoZZ: Dziękuję za zrozumienie.

Akceptacja tej paczki pod tego uczestnika była zgodna z regulaminem czy to "błontlucki" ? Pytam z ciekawości.


Wiesz, to jednak lite i poniekąd zazębia się z opisem, więc regulaminowo jest zdane, nawet jeśli wynik to 30% matury z majzy. Uważam że w natłoku innych weryfikacji paczek i innych obowiązków, organizacja nie za bardzo jest w stanie "wczuwać się" w danego odbiorcę i wyczuć co mu odpowiada. Uważam,
@Zgrywajac_twardziela: To jest ubarwienie tak zwane "szylkret". Występuje u kotek, które z jednej strony mają geny mówiące że są rude, a z drugiej strony mają inne geny które mówią, że są czarne. :D Skąd mam moją? A na lokalnym OLX kilka lat temu się ogłaszały osoby że mają dwie kotki szylkretki do oddania. No to jedną wzięłam [jedną, bo już wtedy miałam czarną, a też nie mam takiego mieszkania co by