Wpis z mikrobloga

@onepnch: W moim przypadku to 1,5h frustrującej "jazdy" drogą na której #!$%@? progów zwalniających jak nasrał (bardziej to stanie niż jazda), później walka o miejsce parkingowe. Alternatywnie 150zł miesięcznie za parking.
albo
5 minut porannego spacerku, 25 minut pociągiem który nie ma nawet roku i 3 minuty pieszo do pracy. Jak mam ochotę to zajdę sobie jeszcze do piekarni na dworcu po ciepłe pieczywo i kawusie. Wybór jest prosty.
@WielkiPowrut88 I w tym rzecz, że jeden człowiek będzie miał warunki dojazdu jak ty i musiałby być nienormalny żeby na siłę wybierać samochód, drugi z kolei może mieć na odwrót jak op czyli przykładowo 2x dłuższy czas dojazdu z przesiadkami itp.

Dlatego właśnie powinno się przekonywać do komunikacji miejskiej dostępnością i jej jakością a nie głupimi zakazami, ktore zawsze jakąś część ludzi będą dyskryminować.
I w tym rzecz, że jeden człowiek będzie miał warunki dojazdu jak ty i musiałby być nienormalny żeby na siłę wybierać samochód, drugi z kolei może mieć na odwrót jak op czyli przykładowo 2x dłuższy czas dojazdu z przesiadkami itp.


@IIIlIII: Dokładnie w moim przypadku samochód nie ma całkowicie sensu, ale niewiele osób ma tak dobrze.