Wpis z mikrobloga

Witam

Miałem cały początek ładnie napisany i sprawdzony, więc chciałem sobie tylko dopisać to jak pamiętam udary oraz zawał, po czym odpaliłem plik, a tak nic, null, zero, więc partolić to i po prostu polecę na żywioł, a nuż okaże się, że jest to w miarę sensownie napisane – #!$%@? mać.

Jeśli chodzi o udary, to pamiętam to tak, iż najpierw sobie piłem dobre wino połączone z colą i oglądałem jakiś serial.
Gdy butelka została opróżniona, cola wypita, to postanowiłem iść spać, co mi się udało, lecz nagle po godzinie, dwóch obudziłem się ze strasznym bólem klatki piersiowej oraz strasznym bólem głowy, więc tak leżałem i zastanawiałem się co z tym fantem zrobić.

Zejść po schodach, a nawet podnieść się na łóżku nie dałem rady, więc zrobiłem jedyną sensowną rzecz, jaka mi przyszła do głowy, a więc napisałem na wykopie o tym oraz podałem swój numer telefonu.
Ktoś może się zastanowić, że sam mogłem zadzwonić na pogotowie, to jednak w momencie, gdy jakiś nołnejm do mnie zadzwonił okazało się, że nawet jakbym zadzwonił, to by nic nie dało, ponieważ strasznie się jąkałem, nie potrafiłem normalnie wyrzucić z siebie słów, które miałem w głowie, a do tego jęczałem z bólu.
Koleś, który do mnie zadzwonił zaczął się ze mnie śmiać i mówić mi, bym przestał się wygłupiać, więc się rozłączyłem i zacząłem zastanawiać się dalej, co takiego mam zrobić.
Próbowałem usiąść na łóżku, lecz nie byłem w stanie, więc zacząłem się czołgać na koniec łóżka i nagle z bólu zachciało mi się strasznie sikać.
No to nie zastanawiając się nad tym co robię po prostu przechyliłem się przez łóżko i sikałem na podłogę.
Gdy już to skończyłem, to pomyślałem, że muszę się w końcu zmusić do chcenia, bo inaczej rodzicielka znajdzie mnie rano martwego na łóżku, a wokół mnie mocz.
Tak więc udało mi się rzucić nogi za łóżko i usiąść, to teraz pozostało mi najtrudniejsze zadanie, a więc dotrzeć do drzwi, zejść po schodach, przejść krótki korytarz i obudzić rodzicielkę.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem, lecz w kuchni uświadomiłem sobie, że strasznie mi się chce pić, więc wszedłem do łazienki i się napiłem, po czym skierowałem się do pokoju sami-wiecie-kogo i zacząłem krzyczeć, że zdycham z bólu i niech zadzwoni po karetkę.
Więc gdy ona się obudziła i wstała, to ja rzuciłem się bezwładnie na jej łóżko i jedyne co robiłem to #!$%@?łem jak głupi, ponieważ w głowie miałem słowa, to jednak z ust jedyne co wychodziło to jęki bólu oraz przekleństwa.

Z tego co jeszcze pamiętam, to w głowie miałem myśl, że potrzebuję telefonu, aby usunąć wpis, więc darłem się na brata, by przyniósł mi telefon oraz by uważał, bo na podłodze jest mocz.
Okazało się jednak, że nic tam nie było, a do tego, gdy dał mi fona, to nawet nie potrafiłem go odblokować, po czym nastała ciemność.

A w następnym odcinku dowiecie się, czy Filmowy Janusz przeżył, czy jednak „z dech” – zawsze chciałem to napisać, a teraz przejdźmy do dalszej części mojej historii.

Przytomność odzyskałem po kilku dniach, po czym od rodzicielki dowiedziałem się, że rzucałem się na szpitalnym łóżku i #!$%@?łem, a do tego uderzyłem dwie pielęgniarki, które chciały mnie uspokoić.

Czas już skończyć ten wątek, więc w skrócie powiem wam, że po tygodniu w szpitalu postanowiłem wyjść z niego w piżamie i wróciłem do domu - był to już grudzień.
Gdy zaszedłem do domu, to po jakimś czasie policja zadzwoniła do mieszkania i zawieźli mnie do szpitala, a potem karetką zabrali mnie do szpitala psychiatrycznego, bo myśleli, że zwariowałem, lecz byłem na tyle „elokwentny”, iż mnie nie przyjęli.
Potem miałem prześwietlenie głowy i okazało się, że miałem zakrzep w mózgu, więc zawieźli mnie do Kalisza i przeszedłem operację głowy, po czym 13 stycznia wróciłem do domu.

Można powiedzieć, że „lajtowo” przeszedłem te udary, lecz potrzebowałem prawie dwóch lat, aby powrócić do pisania w takim stanie, jaki był przed wypadkiem, a jeśli chodzi o mowę, to 3 lata zajęło mi, by przestać się jąkać i przestać zapominać najprostszych słów, gdy coś pisałem.
Udar miałem w 28 października 2015 roku, po czym pięć lat później miałem zawał, więc w kilku zdaniach i o tym wam opowiem.

Pamiętam, że zajechałem rowerem do Dino, po czym tuż po wejściu nagle zaczęło mnie kłóć serce, więc oparłem się o lodówkę i dwie pracownice pytały się co mi jest, a ja powiedziałem, że nic takiego i zaraz przejdzie, lecz one w to nie uwierzyły i zadzwoniły po karetkę, a do tego wzięły mnie na tyły.
Ja będąc święcie przekonany, iż to po prostu zgaga - która potrafi przypominać zawał - po prosiłem o wiaderko i próbowałem wymusić wymioty, co w ogóle mi nic nie dało.

Dalsza część, to jazda karetką, kilka chwil w pokoju, po czym przeniesiono mnie na stół operacyjny, aby rozszerzyć żyły, więc leżałem ponad pół godziny nieruchomo, co nie było takie proste, ponieważ cała lewa ręka pulsowała bólem, więc po operacji co chwilę podawano mi leki przeciwbólowe.

Z tego co pamiętam, to po dniu na OIOM ból zmalał, a dwa dni później przeniesiono mnie na zwykłą salę i tyle – jedynie boli mnie to, że majówkę spędziłem w szpitalu, tak samo jak wcześniej sylwestra.

Zawał praktycznie nic mi nie uszkodził, to jednak psychicznie spadłem na same dno i tkwię tam nadal, ponieważ żadne psychotropy mi nie pomagają.

PS Mam nadzieję, że ta krótka i nieskładna opowiastka wam przypadnie do gustu, a do tego łapcie link do zbiórki, bo rentę mam dopiero za tydzień, więc jestem w tyłku - https://zrzutka.pl/z/filmowyjanusz

Pozdrawia Janusz – #filmowyjanusz
  • 16
  • Odpowiedz
  • 2
@MajsterOfWihajster: Jeśli chodzi ci o o miejsce, w którym był ten zakrzep, to był on w lewej półkuli, więc po operacji z lewej strony mam lekkie wklęśnięcie. Jeśli zaś chodzi fizykę, to jedynie po dziś dzień mam problemy z pamięcią krótkotrwałą, więc potrafię zapomnieć o rzeczach od razu, gdy sobie uświadamiałem, że coś muszę zapamiętać.
@buzitozamalo Mam 32 lata, więc jestem rocznik 91, więc za miesiąc będę miał 33 lata.
@
  • Odpowiedz
  • 1
@kiszczak: Dzięki, a teraz patrząc na moją odpowiedź, to widzę niepełnosprawnego umysłowo kolesia xD Ja naprawdę muszę trzy razy czytać swoje teksty, by inni mieli mnie za normalnego :D

PS Zarzuć plusa, jeśli chodzi o wpis :D
  • Odpowiedz
  • 0
@Vadzior: Za predyspozycję można wziąć to, iż od urodzenia mam wadę serca oraz słuchu, Mimo wszystko jednak przyczyną udaru był skrzep (mam w głowie wgłębienie po operacji). Kuźwa, powiem szczerze, że trudno mi wprost to napisać, lecz nie brałem codziennie leku na krzepliwość krwi, przez co doszło do skrzepu, co potem skutkowało udarami. Pewnie gdyby rodzinka zapisała mnie do psychiatry, gdy miałem 16 lat, to moja przyszłość byłaby inna, lecz oni
  • Odpowiedz
@hacerking Ah. Ok. Nie, rzeczy psychiatryczne mnie nie obchodzą. Bardziej chciałem wiedzieć co mogło być przyczyną. Wada serca to wyjaśnia zawał. A udar to piszesz o lekach na krzepliwość więc coś tam bylo na rzeczy skoro lekarz Ci to przepisał.
Bardziej mi też chodziło czy masz otyłość/nadwage. Bo z tym właśnie takie rzeczy się często wiążą. No i alkohol - wiedząc, że mam wade serca i coś tam jeszcze to bym nie
  • Odpowiedz
  • 0
@Vadzior: Powiem tak, nie mam otyłości, a do tego pije alkohol od czasu do czasu, to jednak nie miał on nic do rzeczy, więc do udaru przyczyniło się głównie to, iż nie zawsze brałem lek na krzepliwość. Moja wada serca, to brak zastawki, więc wszczepiono mi sztuczną, ale to skutkuje tym, iż muszę do końca życia brać lek na krzepliwość.
Chciałem po prostu wrzucić ci mój link do zrzutki, bo tam
  • Odpowiedz
  • 0
@Vadzior: Alko nie jest zbyt szkodliwe - no chyba, że planujesz zacząć byś menelem, to wtedy inna para kaloszy, ale jeśli masz zamiar pić od czasu do czasu, to nic złego nie powinno się stać.

Nawzajem
  • Odpowiedz
@hacerking Tak. Ja bym się jednak bał pić będąc przewlekle chorym. Tzn pewnie zależy na co ale serce brzmi poważnie. Dlatego zapytałem bo też wspomniałeś o winie
  • Odpowiedz