Wpis z mikrobloga

Chodzę sobie po Tesco, nagle podbija do mnie taki klasyczny żulek, myślę oho, zaraz będzie daj pan 50 groszy.

Jednak nie walił alkoholem tylko bagnem, to nie kazałem #!$%@?ć na starcie.

Ale dobra, słucham co mówi, pyta się w którą stronę bielawa, jako że mam orientację w terenie tak dobrą jak chiński GPS, odparłem że główną drogą w stronę Auszon.

Wyjaśnia, że przez trzy dni jechał na stopa z Holandii, pojechał do pracy, ale pobili całą ekipe, ukradli dokumenty i kazali pracować za darmo.

Tak sobie myślę, kuźwa, słyszałem o jednogwiazdkowym traktowaniu polaków w Holandii, to w miarę uwierzyłem.

Dalej mówi, kupiłby mi pan jakąś ciepłą kiełbaskę i bułkę.

Patrze do portfela, ostatnie 10zł #swag, mówię chodź pan. Idziemy na to z jedzeniem w tesco, a tam kolejka, ten coś gada, nie wytrzymałem jego zapachu, dałem dychę w łapę i mówię, mam nadzieje że to naprawdę pójdzie na jedzenie...

Odchodzę za dział z jakimiś gąbkami, i patrze zza winkla, stał z 3minuty i nagle odchodzi, myślę sobie o ty #!$%@? i idę za nim jak Malanowski za celem, jednak zamiast skręcić na alkohole poszedł do toalety xD.

Machnąłem ręką, poszedłem po donata z czekoladą, a tu nagle patrze wraca i kupuje żarcie.

#coolstory #pracazagranica #holandia
  • 7
  • Odpowiedz
@rebul4: Jest na to jakieś potwierdzenie? Chodzi mi np. o te historie, że więźniom KL po oswobdzeniu dawali czekoladę i inne fanty - przecież to brzmi jak niezdrowe coś, człowiek nie jadł nic a tutaj nagle czekolada
  • Odpowiedz