Wpis z mikrobloga

Art. 22 ust. 5 Kodeksu drogowego mówi: „Kierujący pojazdem jest zobowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru”.

Więc jeśli nie zmienia się kierunku jazdy poruszając się zgodnie z prebiegiem drogi po której się poruszamy, to dlaczego "jakaś połowa" kierowców:

a) włącza kierunek w lewo wjeżdżając na skrzyżowanie oznaczone znakiem C-12, znaczy się o ruchu okrężnym (potocznie zwane rondem), chcąc później zjechać jej jednym z kolejnych zjazdów, jakby na rondzie dało się skręcić w lewo?

b) na skrzyżowaniu oznaczonym znakiem T-6a, jadąc zgodnie z przebiegiem drogi (z pierwszeństwem), a więc nie zmieniając kierunku jazdy, a tylko kierunek ruchu, włącza kierunkowskaz? Jednocześnie nie robiąc tego oczywiście na zakrętach, bo to nie Egipt nocą.

c) na skrzyżowaniu oznaczonym znakiem T-6a, jadąc prosto, a więc opuszczając drogę z pierwszeństwem, ergo zmieniając kierunek jazdy, lecz nie zmieniając kierunku ruchu, nie włącza kierunkowskazu?

W końcu, dlaczego jest tak wielu debili w ministerstwie, policji, ośrodkach egzaminacyjnych i wśród tzw. instruktorów nauki jazdy powielających bzdury odnośnie wyżej wymienionych przypadków?

Zapadły wyroki sądowe w tym kraju, m.in. jeden w Lublinie odnośnie oblania kursanta za nie włączenie kierunku przy wjeździe na "rondo" i drugi, o ile pamiętam w Krakowie, odnośnie oblania kursanta, za nie włączenie kierunku na pierwszeństwie łamanym. Znajdziecie je w Google. W obydwu przypadkach kursanci wygrali, a wspomniani debile dalej powielają bzdury również w internetach.

To jak? Powtórzyć Art. 22 ust 5. PoRD, czy już rozumiecie?

[ W oczekiwaniu na wysyp komentarzy ludzi z prawem jazdy z chipsów pozostaję. ]

#pord #prawo #kierowcy
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anacron chyba jak się wjeżdża na rondo to w pewnych krajach powinno się dać kierunkowskaz w lewo no ale faktycznie można bez kierunkowskazu wjechać na rondo chociaż też można sobie np dać kierunkowskaz w prawo na pierwszym zjeździe lub dać kierunkowskaz w lewo jeśli jest kilkupasmowe rondo i mamy zamiar trzymać się skrajnego pasa a wtedy to też ciężko się pierniczyć z kierunkowskazem. W sumie to wywalone.
  • Odpowiedz
@Anacron: już Ci mówię czemu jeżdżę po rondzie z lewym kierunkiem: przez tych pieprzonych leniwych debili, którzy zjeżdżają z ronda bez kierunku.
Uczą w ten sposób innych, że skoro gościu wjechał na rondo z naprzeciwka, i większość ludzi jedzie na rondzie "na wprost" i zjeżdża bez kierunku, to nie ma co czekać tylko można wjechać na to rondo. A tu zdziwko, bo ja jednak nie "na wprost" tylko w "lewo"
  • Odpowiedz
b) na skrzyżowaniu oznaczonym znakiem T-6a, jadąc zgodnie z przebiegiem drogi (z pierwszeństwem), a więc nie zmieniając kierunku jazdy, a tylko kierunek ruchu, włącza kierunkowskaz? Jednocześnie nie robiąc tego oczywiście na zakrętach, bo to nie Egipt nocą.


Bo to jest zmiana kierunku jazdy.

c) na skrzyżowaniu oznaczonym znakiem T-6a, jadąc prosto, a więc opuszczając drogę z pierwszeństwem, ergo zmieniając kierunek jazdy, lecz nie zmieniając kierunku ruchu, nie włącza kierunkowskazu?


@
  • Odpowiedz
@Krupier: Tak. I nie. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem na temat baranów zjeżdżających z ronda bez kierunkowskazów.
To, że dla Ciebie coś jest logiczne, nie znaczy, że dla innych jest. I wiem, że chciałbyś powiedzieć: "ktoś kto nie umie jeździć, niech nie jeździ, niech odda prawo jazdy, sprzeda auto" albo coś w tym stylu, ale przejrzyj na oczy: nie odda ani się nie nauczy. Bo uważa, że nie jest mu
  • Odpowiedz
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem na temat baranów zjeżdżających z ronda bez kierunkowskazów.


@WampirZSuchodolu: tego nie neguję przecież. To niefajne zachowanie.

I wiem, że chciałbyś powiedzieć: "ktoś kto nie umie jeździć, niech nie jeździ, niech odda prawo jazdy, sprzeda auto" albo coś w tym
  • Odpowiedz