Wpis z mikrobloga

@jmuhha na minus, że miałem amortyzatory do wymiany, ale to z własnej winy, bo raz na pełnej w krawężnik walnąłem jednym kołem xD ogólnie autko złoto bylo. Diesel, to potrafiłem średnio 6L/100km (miks jazdy po wrocławskich korkach i na trasie). Jedyny mankament który miałem, to że mi się EGR zapchał. Ale jak na wszystko co mogło się zepsuć, to dość mały koszt naprawy był. Jak będziesz regularnie serwisować, to będzie chodził jak
@jmuhha a biały wyświetlacz był super, bo zawsze dobrze widoczny, w słońcu ostrym i jak ciemno było. Na plus było zawieszenie, bo nie było za twarde, ale nie też jak jazda po materacu (co mkII miały charakterystyczne np.). Ogólnie byłem zadowolony, „Polak płakał jak sprzedawał”, ale emigracja do UK, to musiałem sprzedać siłą rzeczy
@jmuhha tempomat, automatyczna klima, „to lepsze” radio z BT i mikrofonami. Ale nawigacji np nie mialem. Nie była to wersja najbogatsza, ale też nie jakaś bieda. Wymieniałem filtry regularnie + odgrzybianie i cała reszta, więc tu nie było problemów. Podgrzewania foteli nie miałem, ale tu chyba nie ma się co popsuć xd

Ja miałem 1.6 Diesel, jakieś 110 koni wychodziło z tego. Komfortowo jechało się nawet 150/160, myślę że 180 by dał