Wpis z mikrobloga

Trymusowe ciekawostki: bezpańskie świnie.

Półdzikie świniaki wałęsające się po uliczkach średniowiecznych miast były plagą podobną do dzisiejszych bezpańskich psów. Wyłapywanie ich należało do zadań miejskiego hycla, który często łączył obowiązki kata, rakarza i stręczyciela. Świniaki te stanowiły ogromne zagrożenie dla dzieci. Pod koniec XIV wieku głośny był proces świni, która śmiertelnie pogryzła niemowlę. Została ona formalnie osądzona, a wyrok przez okaleczenie i powieszenie wykonano na najbardziej ludnym placu miasta. Z kolei ze źródeł watykańskich pochodzi prośba pewnego młodego kleryka o przyjęcie do kapłaństwa mimo braku jąder (wszelkie poważniejsze skazy i ubytki cielesne dyskwalifikowały do stanu duchownego). W swojej prośbie tłumaczył, że gdy był dzieckiem do jego kołyski zajrzała zbłąkana świnia, która pozbawiła go większej części narządów płciowych...

Sławna była także zbłąkana świnia, która wywróciła pędzącego konia i przygniotła jeźdźca, doprowadzając do śmierci- jak się okazało- następcy francuskiego tronu.

#trymhistoria #historia
  • 9
  • Odpowiedz
@wontroba: @Cymes: to jest bardzo dobre pytanie. Albo te świnie nie były tak bezpańskie jakby się wydawało, albo było ich na tyle dużo, że biedota nie nadążała z ich uśmiercaniem (w czasach kryzysowych władze miejskie pod koniec średniowiecza walczyły też z nielegalnym ubojem, ale to rzadkie przypadki). Najpewniej zatem były to świnie, które miały właściciela, ale puszczano je aby same szukały pożywienia (tak przecież robiono na wsiach, kiedy świnie żerowały
  • Odpowiedz
@trymvs: nie wiem jak wyglądała kwestia odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez takie bezpańskie świnie tzn. czy prościej było zaprzeczać posiadania danego "szkodnika".
  • Odpowiedz