Wpis z mikrobloga

@wonsz337: w sumie jak pomyślę to nie wiem kiedy miałem remisję, jeśli w ogóle miałem, kiedy taką mogłem mieć, czy to była remisja czy maść działała, a ostatnio przestała
Teraz pewno jest gorzej, tak od dwóch-trzech miesięcy, ale może dlatego że mi się nie chce smarować
Nie wiem, nie mam siły o tym myśleć, nie lubię, najchętniej bym zapomniał, ale się nie da
@wonsz337: nie prowadzenie życia pod kątem choroby tylko napraw jelita, sama widzisz, że wystarczy mniej jedzenia które powoduje stany zapalne i jest lepiej, myślisz, że dlaczego? Organizm ma swoje sposoby samonaprawiania jeżeli mu nie przeszkadzasz.
@Filem00n: Naprawienie jelit to prostackie wytłumaczenie łuszczycy jako takiej, problemy z nerkami też wymagają małej ilości białka w diecie. Moje jelita mają problemy same w sobie z nerwicą i nadwrażliwością z czym dieta sobie radzi ale tu ilość mięsa i jajek nie gra roli jeżeli jest też błonnik i czasem coś zielonego. Przy nerkach białka roślinne są najgorsze, przy łuszczycy generalnie sporo białka dokłada cegiełkę do stresu i przeciążenia całego organizmu
@wonsz337: wiem, sam mam swoje problemy, trochę innego rodzaju ale ciężko mi się czyta o smarowaniu się maściami przez 15 lat, które oprócz chwilowej ulgi nic nie dają. Przy takich problemach wchodzi w grę detoks na frutarianiźmie, on odciąża nerki bo tam nie ma białka, co prawda droga przez mękę ale działa bo na sobie stosuję.
@Filem00n: Nie wierzę osobiście w cudownie diety i cudowne leki, do diety w moim przekonaniu powinno się podchodzić z bardzo ludzkiego punktu widzenia, organizm sam potrafi zażądać konkretnych składników kiedy masz okropną ochotę na coś tam. A tak poza tym to zwykła zdroworozsądkowa dieta jeżeli nie ma się potrzeby używania jaj do czegoś to chyba, baza energetyczna - jajka, sery, trochę mięsa do tego ryż, fasola, zielone, owoce i można nawet