Wpis z mikrobloga

#muzyka #rockalternatywny #u2 #90s #klasykmuzyczny #lifelikejukebox
18 listopada 1991 r. zespół U2 wydał siódmy album studyjny - "Achtung Baby".
Bono, The Edge, Clayton i Mullen zreflektowali się z pewnością, że warunkiem kontynuowania logicznego postępu w latach dziewięćdziesiątych musi być diametralna zmiana oblicza. Pod tym względem "Achtung Baby" jest najbardziej rewolucyjnym dziełem U2. Niewiele zostało po przesyconych uduchowioną atmosferą kompozycjach z "The Joshua Tree".
Na miarę nowej dekady Brian Eno i Daniel Lanois wymyślają dla U2 nowe brzmienie. Hałaśliwe, przesterowane i eksperymentalne. Jeśli "Rattle And Hum" było hołdem dla amerykańskich korzeni muzycznych grupy, to "Achtung Baby" jest próbą sprawdzenia, jak wiele zespół zawdzięcza europejskiej nowej fali (spod znaku berlińskiej trylogii Bowiego) i brytyjskim jazgotliwym gitarom. Fascynujące to doprawdy, za jednym zamachem odwrócić wszystko do góry nogami. Ale powiodło się.
Cuda produkcyjne swoją drogą, ale na "Achtung Baby" raz jeszcze górę nad efektami biorą same piosenki. Jakość materiału przygotowanego na ten album zadziwia, tym bardziej, ze względu na szerokie spektrum stylistyczne. Futurystyczny klimat "Zoo Station" wprowadza nas w świat mechanicznych, sterowanych i sztucznych uczuć. Nowoczesnych metropolii i nocnych wypadów do dyskotek. W "Even Better Than The Real Thing" Bono przeistacza się z medytującego poety, w przewodnika po niepewnym świecie błyszczących reflektorów.
Wibrujące brzęczenie gitar nagle otwiera przed U2 perspektywy, których wcześniej po prostu nie było... Panowie idealnie wyważyli dawkę elektronicznych odjazdów a nawiązania do lamentacyjnych ballad z lat osiemdziesiątych w postaci "One", "So Cruel" czy "Ultraviolet" nadają tej całej przemianie sens.
Właśnie dzięki tym ledwie zauważalnym punktom stycznym "Achtung Baby" jest naprawdę pełnoprawnym następcą "The Joshua Tree".
Prawdziwy popis nowatorskiej i fascynującej gry daje na tym albumie gitarzysta grupy, The Edge. Świetnie pracuje również sekcja rytmiczna.
W grze Adama Claytona i Larry'ego Mullena daje się wyczuć wpływ klubowej muzyki tanecznej. "Achtung Baby" powstała częściowo w berlińskim studiu "Hansa", stąd niemieckie słowo w tytule, zdjęcie Trabanta na jednym z okładkowych fotosów oraz tytuł piosenki otwierającej album "Zoo Station", znany choćby z powieści "Dzieci z dworca Zoo". Ten utwór daje dobre pojęcie o całym albumie.
Słyszymy przesterowany wokal Bono, rozwibrowane dźwięki gitar i pulsujący beat perkusji. Jeszcze bardziej nowatorsko zabrzmiała kompozycja "The Fly", z gitarą wydającą dźwięki brzęczące niczym mucha, która wdarła się do naszego ucha. Nowoczesne podówczas, rave’owe rytmy rodem z "Madchesteru", zespół wykorzystał w piosence "Mysterious Ways".
Na przeciwnym biegunie znalazł się nawiązujący do starego brzmienia grupy "Who’s Gonna Ride Your Wild Horses". Na tym jednak nie koniec utworów, które stały się wielkimi przebojami. "One" - hymn na cześć miłości - charakteryzuje się ciepłym brzmieniem gitary i wspaniałą melodią. Przez wiele lat zespół kończył nim koncerty, wprowadzając niezmiennie publiczność w zachwyt. I wreszcie zamykający album "Love Is Blindness" z partią fortepianową inspirowaną Sonatą "Księżycową" Beethovena i nawiedzonym solem The Edge’a.
(źródła: http://www.terazrock.pl/recenzje/czytaj/achtung-baby.html , http://audio.com.pl/muzyka/recenzje/u2-achtung-baby , https://www.u2.com/music/albums/4009 )
U2 - "One"

U2 - "Mysterious Ways"

U2 - "Even Better Than The Real Thing"

U2 - "Ultra Violet (Light My Way)"
Lifelike - #muzyka #rockalternatywny #u2 #90s #klasykmuzyczny #lifelikejukebox
18 lis...