Wpis z mikrobloga

Baldury to gry mojego życia, ale PoE mi średnio podeszło. Skończyłem, nawet kupiłem drugą część, ale ostatecznie nigdy nie zagrałem. Chyba coś w mechanice mi nie leżało, ale już sam nawet nie wiem co.
@500minus: Ten na najniższym poziomie twierdzy? Też byłem bliski kapitulacji, ale po kilkudziesięciu próbach udało się spuścić mu łomot. Męczące to było; w BG2 Firkraag też mnie trochę wymęczył, ale miałem z tego więcej radochy.
@Regis86: Nie, do tego ulepszonego nawet nie doszedłem. W sumie tylko raz grałem, drugi nie zaczynałem i rozwijałem postacie prawie że losowo, bo nie miałem pojęcia co jest silne, a co nie.