Wpis z mikrobloga

trudno mi w to uwierzyć, ale przed chwilą drugi raz znalazłam się w sytuacji analogicznej do opisanej w tym moim wpisie:

otóż znowu do moich drzwi zadzwonił dość młody pracownik energetyki, inny niż poprzednio, za to z tą samą informacją o zmianie (obniżeniu) opłat i znowu zarzucił dość charakterystycznym żartem na powitanie, mianowicie: "dzień dobry, czy dzisiaj mogę zjeść obiad u pani? ( ͡° ͜ʖ ͡°) "... niestety, żartu ponownie w pierwszej chwili nie załapałam, może to przez jego kanciastość, a może to moja wina, bo dopiero niedawno wstałam, nie zdążyłam wypić kawy i mam jeszcze zwolnione obroty :p

w związku z tym zastanawiam się - tego typu żarty to specyfika ich pracy (może mają jakiś odgórny przykaz śmieszkowania w celu ocieplenia wizerunku firmy) czy po prostu jestem osobą, która przyciąga takich śmieszków? xd

#coolstory #mindfuck #heheszki #dziwneprzypadki
  • 13
  • Odpowiedz
"dzień dobry, czy dzisiaj mogę zjeść obiad u pani? ( ͡° ͜ʖ ͡°) "


@karro: mistrz dowcipu normalnie, nadal się śmieję. Jak kiedyś na imprezie zapadnie niezręczna cisza to tak do kogoś powiem, uśmieją się wszyscy.

  • Odpowiedz
update historii: przed chwilą znowu przyszedł ktoś z energetyki, tym razem otworzyła moja współlokatorka i została uraczona identycznym żartem ("dzień dobry, przyszliśmy na obiad, hehe"), co ja dzisiaj. zatem wszystko jest już jasne, można się rozejść. jestem rozczarowana ;__;

  • Odpowiedz