Wpis z mikrobloga

Jak przeglądam sobie komentarze na Wykopie, Facebooku czy Twitterze to jestem przerażony z jednej strony powszechnością mentalności Kalego w naszym społeczeństwie - "jak Kali ukraść to ok, ale jak Kalemu ukraść, to już nie" - z drugiej jednocześnie przemocową retoryką komentujących i częstą racjonalizacją agresji (także fizycznej) zazwyczaj w stylu "a u Was biją murzynów". Co gorsze, większość, nawet gdy zwróci się im wprost uwagę, że są przemocowi, lub że racjonalizują przemoc, to nie zmieniają swojej retoryki.

Ewidentne deficyty edukacyjne, w tym w ortografii, interpunkcji, zasadach maszynopisania, dość powszechny (co potwierdzają niestety badania) analfabetyzm wtórny już pominę.

Kiedy się tacy staliśmy? A może zawsze byliśmy, tylko w ostatnich latach osobniki na co dzień siedzące pod kamieniami, zaczęły spod nich wypełzywać. Czy może to efekt coraz łatwiejszego dostępu do internetu? Czytając to wszystko, można odnieść wrażenie, że połowa naszych rodaków ma bardzo poważne zaburzenia osobowości, co w związku ze stanem psychiatrii w naszym kraju nie napawa szczególnym optymizmem, że sobie na taki eufemizm pozwolę.
  • 2