Aktywne Wpisy
masz_fajne_donice +298
Zakupiłem właśnie obciągator za 1200 pln.
Ktoś jest ciekaw recenzji za dwa dni?
Byli ciekawi więc piszę. Jestem zaraz po testach więc nie mam entuzjazmu na nic - a więc efekt tożsamy z waleniem gruchy.
♥ Solidny w porównaniu do tańszego sprzętu jaki posiadam.
♥ Podłączany pod 220V więc nie trzeba się #!$%@?ć z ładowaniem a kabelek długi i cienki nie czuć go - od razu po wizycie #!$%@? można zabrać się
JohnnyPomielony +269
Dobra, czyli skoro już wiemy dzięki wykopkom, że wszyscy rolnicy to onuce bo kilku debili wywiesiło jakieś szmaty z idiotycznymi hasłami, to ja wrzucam wszystkich Ukraińców do jednego wora jako faszystów przez to zdjęcie. Jak sie bawić to się bawić, symetryzm na pełnej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#ukraina #rolnictwo #protest
#ukraina #rolnictwo #protest
11 listopada 1991 r. grupa Genesis wydała nagrany w studiu The Farm w angielskiej miejscowości Chiddingfold czternasty album studyjny - "We Can't Dance".
Płyta ta była pierwszym albumem zespołu po pięcioletniej przerwie. Znalazły się na niej chwytliwe popowe piosenki wybrane na single, bliższe stylizacjom soulowym Phila Collinsa solo (ambitne tekstowo, jak przejaw nonkomformizmu w „I Can't Dance” i wyszydzający telewizyjnych kaznodziejów w USA „Jesus He Knows Me”). O charakterze płyty stanowią jednak również rozbudowane kompozycje, często misternie skonstruowane wokół bombastycznych bębnów, szerokiej gamy klawiszowych brzmień Tony'ego Banksa i jak zwykle oszczędnej gitary Mike'a Rutherforda. I w tym gronie mamy ewidentne hity, jak ponury obraz braku porozumienia na linii syn - rodzice w mocnym i dziś "No Son Of Mine", czy zaangażowany "Tell Me Why" zajmujący się problemem głodu i bezdomności (podobnie jak collinsowy "Another Day In Paradise"). W opozycji do rzeczy łatwiejszych, jakie dominowały na trzech poprzednich płytach Genesis we wcześniejszej dekadzie, gdy unowocześnili i uprościli brzmienie, są również długie, skomplikowane i wielowątkowe kompozycje znamionujące powrót na łono progrocka: "Fading Lights", "Driving The Last Spike" i chyba najambitniejsze i najbardziej wciągające uchwyconą w nim atmosferą "Dreaming While You Sleep". To momenty bez wyjątku wyborne i nacechowane stylowym genesisowym bogactwem melodii. Długą i skrzącą się od pomysłów całość zdobią jeszcze rzeczy mniej rozbudowane, a jednak nie wprost przebojowe, osadzone na gruncie poprocka, ambitne ale pełne melodycznego uroku. To ballady często bliskie piosenkom z własnych płyt wokalisty: "Never A Time", intymne "Hold On My Heart" czy potraktowane nieco bardziej retro "Since I Lost You".
(źródło: https://www.netfan.pl/recenzja/842/we_cant_dance.html )
Genesis - "No Son of Mine"
Genesis - "I Can't Dance"
Genesis - "Jesus He Knows Me"
Genesis - "Hold on My Heart"