Aktywne Wpisy
Tommy__ +593
Pamiętam jak za gówniaka oglądałem TVP, akurat wchodziliśmy do UE i leciało "Europa da się lubić" gdzie pokazywali, że ludzie, którzy mieszkają w innych krajach, to tacy ludzie jak my, co mają swoje zwyczaje i nawyki, wszyscy potrafią żyć w zgodzie. A teraz można co najwyżej usłyszeć, że Niemcy chcą zniewolić Polskę a imigranty i lewacki terror niszczą zachodnią Europę
#sejm
#sejm
Coś mi się przypomniało. Takie małe #truestory #coolstory #mlmcontent #przyjaciele
Kiedyś, dawno temu w czasach podstawówki trzymałem się z takim jednym Jarkiem - papużki nierozłączki, wszędzie razem etc. po prostu przyjaciele. Później drogi się rozeszły kontakt się powoli urywał i przez jakieś 4 lata nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem (nie licząc życzeń na święta, urodziny i imieniny).
Aż w końcu telefon - dzwoni Jarek, pogadaliśmy z 20 minut co tam u nas, co się zmieniło, umówiliśmy się na browara, albo dwa na jutro wieczór - myślę sobie - super odświeżę starą znajomość. :)
No i lecimy dalej - spotkaliśmy się w jednym z pubów, pierwsze piwo postawiłem ja, drugie on, gadamy sobie jak starzy kumple, wspominamy stare czasy i temat schodzi na pracę...
I sytuacja wypisz-wymaluj jak z tych Mirkowych historyjek...
Wychwala się (czego wcześniej nie było), jaki to on przedsiębiorca, jak dobrze zarabia, jaka międzynarodowa firma, och ach, samochody, och premia, wycieczki etc...
Pytania o moją pracę, o zarobki, o szefa, o wszystko - ze wszystkiego się wewnętrznie nabijał - po prostu szydził z tego, że zarabiam lepiej niż on, szydził z tego, że mam pewną pracę, szydził z tego, że siedzę w jednym miejscu przez 8 godzin, a nie jeźdżę po mieście i nie organizuje jakichś spotkań dla "młodych" biznesmenów... Dopiłem piwo i wyszedłem, a on był później zdziwiony dlaczego tak postąpiłem, i co wpłynęło na mnie, że tak się zmieniłem...
Jeszcze 2 dni po tym spotkaniu dzwonił do mnie i pytał czy wchodzę w ten biznes, czy dalej jestem obrażony, taki z niego rekin biznesu.