Aktywne Wpisy
Linnior88 +56
Niedługo będę miała 27 lat i nadal dziewica ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Metodzik +556
WOOOW trochę mnie zaskoczyło to co się stało. Planowałem aktualizować poprzednią listę, bo uzbierało się tam 2100 osób przez ponad 2,5 roku. Podzieliłem listę na trzy „miejsze”, aby wołać osoby zainteresowane daną platformą. Ktoś był zainteresowany tylko steamem a wołany był do epic, gog itd. Wyszło tak, że z listy 2100 osób w 24 godziny na samym epiku jest już 4890 zapisanych. Nie spodziewałem się, że listy trafią na gorące tematy wykopu.
Jechać do kraju trzeciego świata, to tylko na wakacje, widoki, kuchnia i ludzie mili jak masz $ ale na stałe, to trzeba tworzyć sobie własną rzeczywistość, argumentacje, niby wolność, jaka tam jest wolność, ktoś poda tutaj kilka przykładów dotyczących rozsądnego życia na poziomie?
Kraj gdzie traktują Cię jak skarbonkę, tylko dej, dej. Wszystko super jak dejesz, jak przestaniesz, mili i życzliwi ludzie mijają Cię bez słowa na ulicy. Nie jesteś już mile widziany. Ceny dla białasów *kilka, bierzesz sobie laskę, utrzymujesz całą jej rodzinę... Jak przestaniesz, to jak wyjście z sekty, każdy ma Cię w dupie wraz z laską, która jeszcze wczoraj miałczała do Ciebie. Jesteś robiony w wała, wmawia Ci się, że taki jest zwyczaj tutaj ale jakoś lokalsi żyją wg innych zasad. Tylko białasa traktuje się jak studnie z $ bez dna. Innymi słowy, jesteś !@#$%^ z uśmiechem na twarzy.
Na jedyny biznes jaki możesz liczyć, to coś drobnego, nic na poważnie, nic na stabilnych nogach, zawieje Cię lekko, łapówki na czas nie dasz, upadasz i raczej nikt z lokalsów Ci ręki nie poda.
Jeśli w biznesie w EU sobie nie dasz rady, to tym bardziej w krajach bez procedur, przesiąkniętych korupcją, lenistwem, analfabetyzmem, i wiecznym dej, dej, bo jesteś biały.
Co trzeba mieć w głowie aby sobie wmawiać jaka EU jest zła, uciekamy do wolności, braku ograniczeń etc.
Jakiej wolności, poza chlaniem alko i jeżdżeniem na skuterku, jak coś się stanie, to służba zdrowia albo w EU albo wg cennika dla białasów w szpitalu lokalnym.
A idź Panie z takim życiem, to jest raczej zesłanie, poniżenie a nie życie.
Na klapku to dużo nie zarobią bo sam jest pasożytem dej dej grażynka no dej dej dej na paszporty
,na dentystę,na sklep,na dzunku,na koty dej dej dej,normalnie jakiś upośledzony bezrobotny.
@Imie_TenSam: Dlatego spora większość tam to uciekinierzy,czy to policją,podatkami,bankami,alimentami etc :)Głownie ludzie którzy swoje życie przegrali
@Imie_TenSam: tam jadą głównie pedofile, oszuści finansowi, oszuści podatkowi, pijaczki osiedlowe, dłużnicy niepłacący zobowiązań i cała reszta uciekająca od odpowiedzialności karnej, dlatego ciągle pierdzielą o tej rzekomej wolności (od policji).
I to jest clou kambodżańskich bohaterów
Na to chyba Mirabelki i Mirki wygląda.
Śledzimy tag wykolejeńców, którzy nie zostali nimi w Kambodży a byli nimi na długo przed przylotem
Tak, faktycznie, dość zacne grono tagowiczów już o tym pisała :)
Wolność do równi pochyłej, stoczenia się życiowego, co dla nas, tagowiczów, jest szczególnie interesujące :)
Mam wrażenie, że narody po przejściach, mają jakiś laser w oczach, są w stanie szybko prześwietlić człowieka i raczej dość trafnie.
Stoczenie się gapy, jak i dla Was, mnie szczególnie zachwyca, rodzina etc. sprzedanie swojego życia dla $, budowanie narracji, która nijak ma się do rzeczywistości a zarazem upodlenie alkoholowe w szybkim tempie. Jestem ciekaw kiedy mu hamulce puszczą i popłynie w nieznane.
@Justyna16: to chyba na własne życzenie. Jak swoi masowo eksterminują swoich to jest coś nie tak.
@Imie_TenSam: Oby jak najszybciej,na razie orbituje przy szczerbatej junq ale to mam nadzieje się skończy wtedy się odpali i pokaże swoje prawdziwe oblicze :D
Ja sam mieszkam w "kraju trzeciego świata" - Indonezji. Wynajmuje dom w prestiżowej dzielnicy gdzie za sąsiadów mam paru wojskowych, ludzi pracujących w międzynarodowych korporacjach, lokalnych przedsiębiorców, a nawet emerytowanego profesora, który wykładał na uniwersytecie w Paryżu. To są ludzie na poziomie, znający języki obce, dla których
Lubię jeść w ulicznych barach czy zwiedzać wioski na motorze, szanuję lokalną kulturę i gościnność indonezyjczyków ale zdaje sobie sprawę, że nawiązanie bliskiej przyjaźni z kimś, kto całe życie
Fajnie, że jako expat włączyłeś się do dyskusji ale widzisz, problem nie polega na tych kilku Twoich sąsiadach z którymi możesz a nie musisz spędzać czas towarzysko ile o zwyczajnie życie.
Zrobienie zakupów, zamówienie mebli na wymiar, usługi z których żyjąc na miejscu korzystasz, rozrywka, jak chociażby bilety wstępu z oddzielnym cennikiem dla białasa.
Rozumiem Twój punkt widzenia i pełna zgoda, trzeba wejść w społeczeństwo, język, historie, obyczaje, to zupełna