Wpis z mikrobloga

Czyli Lewica będzie miała o 47% mniej posłów w Sejmie (spadek z 49 do 26), podczas gdy Konfederacja będzie ich mieć o 64% więcej (wzrost z 11 do 18).

Na Lewicę zagłosowało prawie pół miliona mniej osób (mimo wyższej frekwencji) w porównaniu do 2019, na Konfederację zagłosowało 240 tysięcy osób więcej.

To przypomnijcie mi, kto wygrał, kto przegrał, z kogo jest beka? xD

#wybory
  • 61
@Emes91: przecież lewaki i kuce to margines społeczeństwa i dobrze. Tym razem normalni poszli na wybory bo nie chcieli żeby sekciarze za nich wybierali
@Wap30 Ale jacy "wasi", biedne dziecko. Przykre tak patrzeć na młodego człowieka, któremu klimat wyborów zdegenerował mózg do najbardziej prymitywnych, trybalistycznych instynktów.
@bukimi Oczywiście, że mógłby to być sukces - zależnie od okoliczności, zależnie od wyznaczonego celu. Sukces to pojęcie względne. Ale żeby to rozumieć, to trzeba wyrosnąć z dziecinnego trybalizmu.

O porażce Konfy w miarę "obiektywnie" można by mówić, jakby nie dostali się do Sejmu albo jakby mieli mniej posłów niż wcześniej (tak jak *ekhem* inne ugrupowanie w Sejmie). To że mają niższy wynik niż ich sondażowy szczyt sprzed paru miesięcy, jest pewnie
@Emes91: Ok, to przypominam:

Przegrała konfederacja, bo nie zrealizowała swojego strategicznego celu który polegał na tym, że jej mandaty będa niezbędne do utworzenia rządu tej czy tej strony.

Wygrała Lewica, bo zrealizowała swój strategiczny cel, który polegał na tym, że będzie w rządzie i najprawdopodobniej dostanie resort edukacji.

Miło mi, polecam się na przyszłość.
Ale jacy "wasi"


@Emes91: no a czyi? Na kogo głosowałeś żłobie, mów natychmiast.

I tak jak ci wyjaśnili mądrzejsi: Konfa przegrała pod każdym względem strategicznym, pyrrusowo wygrała pod względem liczby posłów, przy czym są to często posłowie jakości Karyny Bosak. Fikołki możesz sobie robić, faktów nie zmienisz. Z fartem, serku
@Emes91: Stawiali sobie znacznie ambitniejszy cel, już na tę kadencję. Nie wyszło im źle, ale rewelacyjnie też nie. To jest porażka względem prezentowanych wcześniej ambitnych planów na wynik, a sukces względem tego, jak mogło być.
@Wap30 Wymaga to dojrzałości, by umieć rozdzielić oddanie głosu z skrajnym identyfikowaniem się z ugrupowaniem politycznym i czynieniem z niego elementu swojej tożsamości. Można na kogoś głosować i się z kimś nie zgadzać w tym czy innym stopniu, można nawet na kogoś głosować i nie życzyć mu pełnego zwycięstwa.

Oczywiście taki poziom dojrzałości jest niedostępny dla jednostek słabych i łatwo ulegających wpływom grupowym, które w konsekwencji od razu popadają w prymitywne międzygrupowe