Wpis z mikrobloga

Sprawa Palestyny to temat tragiczny i nie da się go rozwiązać, żeby wszyscy byli zadowoleni. Niestety czytam tag i mam wrażenie, że większość osób ma mgliste pojęcie o Arabach, więc przygotowałem wpis, który wyjaśni kwestię istnienia narodowości palestyńskiej. Bo taka narodowość istnieje. Przy czym nie będę tu się spierał o to, kto ma rację w wojnie. Potępiam wszelkie mordy na niewinnych po obu stronach. Po prostu nie chcę po raz kolejny czytać jałowych dyskusji, czy Palestyńczycy to naród czy nie.

Wyszczególniłem cztery podstawowe tożsamości, z którymi mogą utożsamiać się Arabowie. Można ich wymienić więcej, ale myślę, że te są najważniejsze:

I. tożsamość arabska - Arabowie to nie jest tak jednolity lud, jak wielu tutaj myśli. Nawet trudno powiedzieć, że mają jeden język, gdyż dialekty arabskie bywają naprawdę odmienne. Istnieje MSA (współczesny ustandaryzowany arabski), ale on jest wykorzystywany w szkole i w poważnych mediach. Na co dzień mówi się dialektami, które są na tyle odmienne, że marokańska darija będzie w dużym stopniu niezrozumiała dla Irakijczyka. Niektóre dialekty są bardziej zrozumiałe dla innych - np. egipski, bo dużo egipskich programów jest oglądane w świecie arabskim. Z kolei taki lewantyński arabski (Syria, Liban) jest często wskazywany jako najładniejszy ze wszystkich.

Arabowie mają też podobną kulturę, historię i oczywiście wiarę. To wszystko przekłada się na ich poczucie wspólnoty. Ale nie bez powodu projekty zjednoczonych państw arabskich upadają. Mimo, że od XIX wieku silny bywał panarabizm, to nigdy nie udało się zbudować trwałych, dużych państw złączonych z kilku innych. A próbowano w czasach zimnej wojny (na fali socjalizmu i dekolonizacji). Naser - przywódca Egiptu z lat 1956-70 często był postrzegany jako lider świata arabskiego, pod jego auspicjami stworzono nawet wspólne państwo Syrii i Egiptu, ale nie wypaliło i szybko kraje szybko się rozłączyły. Podobnie tworzono wspólne państwo Jordanii i Iraku, ale to też zaraz upadało - co dowodzi, że ta tożsamość nie jest tak silna, jak się wydaje. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, to polecam poczytać też o panarabizmie i baasizmie.

II. tożsamość rodowa/plemienna/klanowa - mam wrażenie, że jest silniejsza akurat u innych muzułmanów (np. klany pasztuńskie, klany kurdyjskie) niż u Arabów. To najbardziej pierwotna z form tożsamości. Żeby daleko nie szukać - początki Arabów związane były z klanem Haszymidów (do których należał Mahomet, a teraz należy chociażby król Jordanii) i konfliktem w plemieniu Kurajszytów.

Dziś szczególnie w krajach Zatoki tożsamość rodowa przetrwała, ale wiadomo, że wraz z modernizacją i migracją ludności pierwsza będzie zanikała. Tak jak i w Polsce już prawie nie występuje, a zawęziła się do zwyczajnych rodzin i takiemu Zagłobie byłoby trudno dziś przekonać Rocha Kowalskiego, że są de facto z jednego klanu.

III. tożsamość islamska (umma) - w islamie istnieje pojęcie ummy czyli wspólnoty muzułmańskiej. Chodzi o to, że muzułmanie na całym świecie powinni się, wg islamu, czuć ze sobą związani. Ta tożsamość jest w różnym stopniu obecna u muzułmanów - zależy to od miejsca, czasu, polityki i poglądów danej jednostki czy społeczności. Jednak, gdy widać silne korzenie narodowe to umma schodzi na dalszy plan. I tak na przykład Turcy czują często bliższe związki z innymi ludami tureckimi (Azerami, Kazachami itd.) niż z innymi muzułmanami.

Przykłady na "działającą" ummę:
a. Saudowie pozwalają Irańczykom na dostęp do Mekki, choć Iran to głównie szyici - a przede wszystkim - państwo, które rywalizuje, a wręcz toczy zastępcze wojny z Saudami. Innowierca do Mekki nie ma wstępu, a szyita Pers ma.
b. Istnienie Państwa Islamskiego, do którego ciągnęli walczyć muzułmanie z różnych społeczeństw. Podobnie w czasie wojny czeczeńskiej pojawiali się muzułmańscy ochotnicy.
c. Wsparcie państw Zatoki Perskiej dla muzułmanów na całym świecie. Nie chcę wskazywać palcem na konkretne przypadki, bo zaraz niesłusznie mogą być oskarżeni o jakieś konszachty, ale muzułmanie na innych kontynentach również dostają czasem jakieś wsparcie.
Przykłady na "nie działającą" ummę:
a. Wszelkie kraje i społeczeństwa muzułmańskie, które toczą ze sobą wojny np. Turcy i Kurdowie. Oba narody to sunnici, ale tożsamość narodowa jest silniejsza niż religijna.
b. Społeczeństwo kurdyjskie w ogóle jest dobrym przykładem, bo tam co do zasady, ważniejsze jest, że ktoś jest Kurdem niż to, że wyznaje jezydyzm czy chrześcijaństwo (ale to w dużym uproszczeniu, bo etniczność w Kurdystanie to temat skomplikowany i na inny wpis).

Taką ummę mają, choć dużo mniej wyraźną, też chrześcijanie (protestanci w mniejszym stopniu, prawosławni w większym). Przykładem są prawosławni ochotnicy w Jugosławii, czy to że katolicy niezależnie od narodowości są "pod władzą" papieża. Mnie religii w polskiej szkole uczył Brazylijczyk, a polscy misjonarze są obecni w Afryce czy Azji.

IV. tożsamość narodowa - najmłodsza w społeczeństwach arabskich. Powstała w dużej mierze w ostatnich kilku pokoleniach, w części po tym jak Europejczycy postanowili narysować kreski na mapie. Ale to, że powstała odgórnie nie oznacza, że z czasem się nie pojawiła.

Polacy i Słowacy to też kiedyś byli jeden lud, ale bycie pod inną administracją (już nawet plemienną), w innym miejscu czy bycie rozdzielonym naturalną barierą geograficzną (jak góry) skutkowało tym, że w toku lat wykształciły się różnice, które finalnie sprawiły, że Polacy to Polacy, a Słowacy to Słowacy.

Ten proces dzieje się teraz w krajach arabskich, bo czym innym jest płot na pustyni od gór? I jedno i drugie fizycznie oddziela społeczności do siebie i zmusza do kontaktów wewnątrz swojego kraju. A administracja Assada i administracji Husajna od władzy słowiańskich wodzów? Procesy zachodzą podobne, a w wyniku mass mediów i powszechnego szkolnictwa dzieje się to szybciej niż kiedyś.

Oczywiście tam to wszystko zachodzi od dość niedawna, a nie grubo ponad tysiąca lat, więc inne tożsamości (arabska, muzułmańska, plemienna) ogrywają większa rolę niż u nas. Jednak zapytajcie młodych Irakijczyków, kim się czują. Gwarantuję Wam, że co najmniej większość powie, że Irakijczykami. Tak samo Palestyńczycy, gdzie ich tożsamość narodowa wykuwa się w konflikcie, więc tym bardziej proces się zaognia.

#wojna #izrael #palestyna a #historia #gruparatowaniapoziomu
  • 9
@chromypies Usunąłem wtedy po 2 minutach, bo nowy wykop rozjechał mi formatowanie związane z punktami i nie umialem tego naprawić (automatyczne punktory się robią i rozjeżdzają tekst). Teraz zamieniłem na rzymskie i jest w porządku.

Kto ma otwartą głowę ten przeczyta, kto ma zamknięta, temu ani długie, ani krótkie nie pomoże ( ͡º ͜ʖ͡º)