Wpis z mikrobloga

#hotelparadise oglądam odcinek special, w którym Sroch rozmawia z Pawłem. Ich rozmowa jest bardzo rzeczowa, rozsądna i dobrze obrazuje sytuację w hotelu. Paweł mówi, że rozmowy się powtarzają, że jest to gra i trzeba z nowymi uczestnikami rozmawiać żeby uczestnik się dobrze czuł, bo za chwilę może mieć moc sprawczą. Musi się zmuszać do tych rozmów z nowymi, bo gdyby tego nie robił i poszedł spać, to nowy uczestnik by się świetnie odnalazł za jego plecami. Że relacja Krzyśka i Wąskiej (tori) nie miała żadnych perspektyw. Potem Pcheł atakuje Srocha. W normalnym odcinku rozmowa zaczyna się od przyjścia psa i jej wydźwięk jest już zupełnie inny. - Sroch dodaje, że Wąska może mieć jeszcze z tylu głowy Krzysia.

Po pierwsze tną sobie jak chcą materiał i składają tak, żeby nie było widać, jakie są relacje w hotelu i jakie ważne rozmowy się tam toczą. Nie chodzi mi o to, że robią ze Srocha chu ja, bo to już on sam. Ale nie bądźmy naiwni, że Tori i Paweł są tacy przeźroczyści jak są pokazywani.

Pytanie o parę Mallu i Marcina mogło być od produkcji, żeby zrobić materiał do odcinka. Malu, Marvin, Sroch, Tori, Paweł dobrze rozgrywają hotel. Do tego nowa Wiocha. Reszta jest bardzo emocjonalna i niezdecydowana, co widać najlepiej na Kudłatym. Pokazują nam afery z dupy, bo gdyby pokazali prawdziwe rozmowy od razu byłoby wiadomo kto wygra.