Wpis z mikrobloga

Mam tyły, ze względu na tryb urlopowy. Jestem na wejściu Oliwii.

Primo - płakałam z Lucy. Ma dziewczyna klasę. Rozkleiła się całkiem dopiero przy Onlyjadzie i choć najbardziej boli odrzucenie przez grupę, to nie rozgrzesza Szpiega Polsatu (obecnie bardziej pasuje mi ksywa Paździoch). W takim otoczeniu łatwo byłoby powiedzieć "to źli ludzie, on jest dobry".

Secundo - kiedy mówią o Lucy, jaka to jest zła i podstępna, zawsze pojawiają się teksty "zobaczysz jej prawdziwą twarz", "potem się zaczęło", "robi swoje standardowe zagrywki". I tyle. Nikt nie potrafi podać konkretu, przytoczyć przykładów. I zaczynają się kwiatki w stylu, że źle rękę podała.

Tercio - cóż ta nowa Wiktoria wie jeszcze o życiu? Bo wygląda na to że wszystko... zarzut z tym przywitaniem - po prostu brak mi słów. Gdyby się Lucy przywitała zapewne powiedziano by że gwiazdorzy, że niech nie ma się za najważniejszą. Naprawdę ręce opadają. Jeśli to pannisko ocenia krytycznie człowieka po takiej sytuacji to przecież tam musi być ego #!$%@? w kosmos. I totalnie rozumiem Lucy z tekstem "jesteś tu od dwóch dni", bo laska próbowała grać pierwsze skrzypce ewidentnie.

Generalnie miałam uczucie po tej Pandorze absolutnego deja vu z hp4. Przyszła nowa i zjednuje sobie sympatię grupy gnębiąc nielubianą. Rechot reszty. Pytania o niedopasowanie do grupy... znowu to zło.

#hotelparadise
  • 1
@natalle: dokladnie tak jest, oni nie mają na nią żadnych konkretnych argumentów, wcześniejsza rozmowa Lucy z Mongolicą, za co jej nie lubi bo coś o niej słyszała, Krzysiur z nią podobno nie gadał a nie lubi za to co słyszał, Sroch twierdzi ze wypłynęły syfy a to po prostu przekręcane przez niego jej słowa powtarzane grupie .... do czego sam się przyznał w jednym z odcinków...