Wpis z mikrobloga

@Jimmybravo

Ja tam nie wierzę w to że ruskie cokolwiek liczą, będą po wszystkim szacunkowe straty, jednak szacunkowe straty wyjdą X lat po wojnie. Wątpię że tam ktokolwiek prowadzi skrupulatnie dokumentacje. Oni mają #!$%@? na swoich, nawet nie zabierają ciał.
@Jimmybravo: nie przyznali się na zewnątrz, maskowali, doliczali ofiary własnych działań (jak ludzie zesłani do gułagów etc.). Ale to nie oznacza, że nie mieli sami dla siebie dobrych danych. Mieli. Rosjanie bardzo dobrze liczyli i potrafili wyciągać dobre wnioski statystyczne. Ich sztuka wojenna jest bardzo mocno nastawiona na przeliczniki wyciągnięte właśnie ze statystyk WW2. Nie polegaliby na tych wyliczeniach, gdyby były z pupy. Nasze wojsko w czasach PRLu również bardzo mocno
@Notabene: nie musisz zabierać ciał, aby dokładnie jako sztabowiec jednostki poznać straty - po prostu liczysz tych co wrócili. I masz rzetelną informację i dane, które można dalej posłać. ruscy są znani z tego, że w liczeniu byli skrupulatni. Dla siebie wewnętrznie mają takie dane, to jest pewne. A co podają na zewnątrz to już inna opowieść.