Wpis z mikrobloga

Chciałem wziąć ekspres na raty 0% w #mediaexpert wybrałem sobie model a jako że nie jestem obcykany w te komputery to zaznaczyłem opcje odbiór i raty w sklepie. Następnego dnia dostałem sms że ekspresik na mnie czeka w sklepie to też spakowałem manatki i pojechałem. Przy kasie Pan po trzykrotnym zapytaniu czy nie chce gwaracji oraz groźbach że może się zepsuć a częsci są drogie skierował mnie do stanowiska z komputerkiem a następnie zrobił wywiad do wniosku ratalnego ile zarabiam gdzie pracuje itp. Mówię mu że chcę 15 rat 0% i tylko takie mnie interesują i się zaczyna pierwsza propozycja 32 raty po 136 ziko no murwa to 4 352 ziko za ekspres w kwocie 2 799. Mówię że chyba się nie zrozumieliśmy że chcę raty 0% na co on mnie pyta czy może chcę dodatkową gwarancje (wtf?) po chwili znalazł ofertę 24 rat po 120 ziko to dalej 3 120 zł za ekspres za 2 799 ...
Jobla idzie dostać wnerwiony powiedziałem do widzenia ileż można tłumaczyć że chcę raty 0% które reklamują na swojej stronie, ten mi jeszcze coś mówi że każde zapytanie o kredyt zmniejsza wiarygodność kredytową (chyba żeby mnie przekonoć do brania pierwszej lepszej oferty) wstałem i wyszedłem.
Ekspres kupiłem raty przez internet (pierwszy raz w życiu) w rtv euro agd i dało się normalmie po ludzku na 0%. #raty
PozdroMleczny - Chciałem wziąć ekspres na raty 0% w #mediaexpert wybrałem sobie model...

źródło: noe

Pobierz
  • 5
@PozdroMleczny jak ktoś chce udupić pracownika to wystarczy po "weryfikacji" poprosić o wniosek jaki pracownik wysłał do banku, a wpisują tam co chcą, nie słuchając klientów i kręcić dymy. Druga sprawa z magiczną odmówią wniosku. Często pracownik nie chce po prostu wypuścić rat 0 i zwyczajnie anuluje wniosek. Potem tylko wycieczka do banku i mamy wzorowe poświadczenie nieprawdy przez pracownika ¯_(ツ)_/¯