Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Panowie i Panie,

pracuję w małym projektowym zespole, prowadzimy bardzo ważny projekt, szacowany na kilkaset milionów złotych, zarabiam średnią krajową. Moje odejście (chociaż niektórzy powiedzą, że nia ma ludzi niezastąpionych - chyba w korpo, które od lat funcjonuje na danych zasadach), wiąże się z opóźnieniami, na które nie ma miejsca lub anihilacją projektu (na co inwestor się nie pisze na tym etapie). Nie mniej jednak zaczynam mieć dość. Moi przełożeni (aż dwóch) rozmawiają o zwiększeniu zespołu, ale nigdzie nie ma mowy o człowieku do pomocy dla mnie. Sami zarabiają 4x więcej niż ja i mają ten same cel co ja, złożyć projekt. W ogóle nie uczestniczą w mojej pracy, która jest najważniejsza - zmontowanie urządzenia, logistyka dla prototypów, pozyskanie dostawców, wycena i organizacja produkcji. Tak, to ma ogarnąć jeden człowiek. Kluczowe tematy na mnie. Czym się zajmuję? Długoterminowo? Wyszkiwanie najlepszych ofert, wycena na podstawie co 2 dni zmieniającej się receptury produktu, logistyka, harmonogram dostaw, organizacja produkcji, zapytania o duże ilości. Mam do ogarnięcia ponad 400 pozycji, z czego 160 wchodzi na produkt. Od mechaniki po elektronikę. Zarząd chce info ile co będzie kosztować, kiedy będą elementy, jakie transzowanie. Info zatwierdzone! Zostało pół roku do seryjnej produkcji, czyli już powinni być elementy alokowane. Projekt jeszcze nie uruchomiony i przetestowany. W dodatku żeby mieścić się w koszcie, doszły mi elementy z rynku chińskiego. Czyli bezpieczeństwo dostaw, certyfikaty, cło, transzowanie, rozmowy, parametry itp. Krótkoterminowo? Organizacja wszystkich komponentów pod projekt,aby go uruchomić. Prototypy. Zmiany następują praktycznie codziennie. Potem jest zbieranie danych z testów i jeżeli elementy nie spełniają wymagań, to wyszukiwanie nowych i pytanie dostawców o nowy pakiet pod seryjną produkcję. Każda zmiana ciągnie za sobą zapytanie o cenę w dużych ilościach, na podstawie informacji zwrotnej muszę wygenerować informację o przeprojektowaniu płyty. Nawet dostawcy marudzą, mimo perspektywy dużego zysku, że nie możemy pytać o komponenty za miliony euro, nie mając zatwierdzonego projektu. Marudzą również o widełki na parametrach, bo mimo działania w branży, posiadania dziesiątek inżynierów sami mają problem z doborem odpowiedniego elementu, a moi przełożeni traktują mnie jak "encyklopedię", że zadadzą mi widełki, a ja im zrobię cenę (co z kolei muszę przedstawić zarządowi i być pewnym ceny, mieć podparcie). Aha, w międzyczasie, według przelożonych mam się zająć projektowaniem mechaniki i stworzeniem bazy danych dla 400 komponentów (zaawansowanej ze śledzeniem dostaw i zintegrowanej z systemami SAP wykorzystywanymi na profesjonalnej produkcji). 5000zł netto.

#!$%@?ć stamtąd czy napisać prawdę zawczasu żeby projekt wypalił i był polski fajny produkt?

#korpo #pracbaza



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Ja rozumiem, ze ambicja i chec rozwoju, i pewnie ktos powie, ze jestem materialista, ale nie rozumiem takiego podejscia ... Rozumiem, ze chcesz stworzyc cos fajnego, ale za przeproszeniem jezeli ktos nie potrafi docenic Twojej pracy, a co za tym idzie stresow i zdrowia, ktore poswiecasz to rzucasz wypowiedzeniem i idziesz za ta najnizsza krajowa do roboty, ktora zasluguje na najnizsza krajowa - wracasz do domu i glowa odpoczywa.
  • Odpowiedz