Wpis z mikrobloga

Masoni na Księżycu.
Istnieją powody, by sądzić, że wiodącą rolę w symbolicznym locie Amerykanów na Księżyc odegrali przedstawiciele masońskiej obediencji Shrinerów lub inaczej Świątyńcy.
W kulturze masowej można ich spotkać w filmie Kubricka Oczy szeroko zamknięte, to właśnie ich orgia, sądząc po figurach na balkonie kapitana i błazna oraz stylizowanej staroegipskiej muzyce, została pokazana jako jedna z centralnych scen filmu. Przebłysk ich życia jest również przedstawiony w Pninie Nabokova, kiedy główny bohater nie rozpoznaje ich świątyni na terenie kampusu i traktuje ją jako turecki konsulat.
Te zaprezentowane przykłady skutecznie podsumowują główne obszary obecności Shrinerów w amerykańskim życiu społecznym. Ich loże są mocno zakorzenione na uniwersytetach i z jakiegoś powodu w Hollywoodzie, więc profesorowie i reżyserzy filmowi okazują się braćmi.
Udział szczególnie tego masońskiego posłuszeństwa w lądowaniu na Księżycu nie jest więc wielkim zaskoczeniem. Po sukcesie przedsięwzięcia wydano pocztówki "nasze flagi na Księżycu" z symbolami masońskimi, a wielu uczestników awansowało na kolejne stopnie masońskie. Najbardziej znanym Shrinerem, o którego udziale mówi się otwarcie, jest Buzz Aldrin.
Niepokojąca jest zdecydowanie niepoważna natura właśnie tego masońskiego zgromadzenia. Ameryka jest krajem masońskim, więc nic dziwnego, że w największych osiągnięciach tego kraju masoni byli obficie wykorzystywani. Ale rządząca organizacja Shrinerów nazywa się Królewskim Zakonem Błaznów, z odpowiednimi zwyczajami, naprzykład bracia biorą udział w corocznym wyścigu samochodzików zabawkowych.
Amerykanie są sprytni, upewnili się, że jeśli ludzie będą kiedyś mieli poważne pytania dotyczące symbolicznych podróży na inne planety, zawsze mogą zrobić krok wstecz - lądowanie na Księżycu nie było oszustwem, to był tylko żart. Żartowaliśmy, a wy tego nie zrozumieliście. Więc wina pół na pół. Nawet podpowiadaliśmy wam, misja zawierała zdecydowanie niepoważne szczegóły, na przykład po powrocie na Ziemię astronauci zostali umieszczeni w hermetycznym wagoniku, z którego machali ręką przez okienko do ludzi.
Nie rozumiecie specyfiki amerykańskiego humoru, jeśli ktoś okaże się bez spodni w miejscu publicznym, wszystkie narody będą się z niego śmiać, ale w Ameryce ludzie będą się śmiać z tych, którym pokazano nagi tyłek.
Wygodne jest również to, że szczególnie te loże mają duże wpływy na uniwersytetach, jeśli jakiś bystry student zaczyna mieć wątpliwości, może albo zostać włączony do tajemnic cechu lub wyrzucony z akademii.
Nie ma nic złego w byciu masonem, zwłaszcza w tak masońskim kraju jak Ameryka. Ale to wciąż dziwne, no i w jakiś sposób właściwie, że ludzie, którzy wysłali astronautów na Księżyc, czczą takiego bożka.
#kosmos
Pobierz mobutu2 - Masoni na Księżycu.
Istnieją powody, by sądzić, że wiodącą rolę w symbolicz...
źródło: billiken
  • 3