Wpis z mikrobloga

Tak sobie jaram jointa i myślę że gdybym miał wujka w PiSie to byłbym milionerem.
Dostałbym dotację na jakąś fermę kóz w mieście ale poszedłbym krok dalej. Dotacja z ekologii na utylizację plastiku - już lepsze niż ładowanie do chmury - serwery nieba zdradzają syndromy przeciazenia skwar niemiłosierny tego lata.
Zaszczepić kozom szczep bakterii trawiący plastik i wykorzystać je do utylizacji owego. Następnie opłacić kilku influencerów zachwalających mięso z proteinami koziego plastiku.
Już widzę Lewandowską mówiąca o przetworzonych przez kozy mikrowłóknach plastiku wzmacniających mięśnie
- Przebywanie w postaci kozy plastiku nadało mu niezwykłych właściwości.
ehhh... ale nie mam nikogo z PiSu
  • Odpowiedz