Wpis z mikrobloga

@oldfield: za moich szkolnych lat grubych prawie nie było. Co parę miesięcy wszyscy uczniowie dostawali takie śmieszne preparaty witaminowe w granulacie (trochę jak żarcie dla papug wyglądało) które w PRL przychodziły z zachodu. Coś jak pomoc dla krajów trzeciego świata. Dzieciaki raczej były niedożywione xD
@oldfield: a ja myślę że to głównie brak aktywności fizycznej. Większość młodzieży dzisiaj wszędzie autem, uber, elektryczna hulajnoga. Dzisiaj jak karyna ma przejść 1km to już ją nogi bolą. WF w szkole? zwolnienie. Spacery jedynie po galeriach handlowych