Wpis z mikrobloga

Ech, kiedy ludzie się nauczą, że tajemnica sukcesu w pracy to nie zapieprzanie od pierwszej do ostatniej minuty na pełnych obrotach, tylko mądre oddzielanie rzeczy, które trzeba zrobić szybko (i przykładanie się do nich), od tych, które można odłożyć na jutro, zwłaszcza kiedy nie jesteś pracownikiem ostrego dyżuru ani straży pożarnej (σ ͜ʖσ)
Ja praktykuję nieprzemęczanie się. Przez rok czy dwa rozeznałem się, co i dla kogo warto robić szybko, i na tych bardzo krótkich odcinkach rzeczywiście jestem skupiony na robocie i jak się wczuję, to zasuwam jak robot. Ale poza tym robię sobie długie przerwy, nie zostaję ani minuty dłużej, jeśli nie chcę, często nie odbieram telefonów, po 14 ludzie odbijają się od drzwi. Mimo wszystko u przełożonych mam opinię sumiennego, bardzo zajętego człowieka xD Ludziom w swoim zespole mówię: "Jak dla mnie to możesz odpocząć, odłożyć to na jutro. Niczyje życie od tego nie zależy". I zamiast posłuchać to zapieprzają, bo "pilna" sprawa, a potem jęczą, że przepracowani (_ )

#pracbaza
  • 11
  • Odpowiedz
@Clermont pjona Mirek, mam tak samo, a młodych i ambitnych to nie wiem czy mi bardziej żal czy po prostu zabawnie się obserwuje samego siebie X lat temu jak człowiek myslał, że za te 3500 netto złapał Boga za nogi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Clermont: ludzie w robocie to idiooci
Wydaje się że w internecie każdy pisze "robię minimum, mam #!$%@?" a co drugi lata z wywieszonym jęzorem i robi i zapieprza za 3. Ja też robię absolutne minimum i nikt do mnie pretensji nie ma XD
  • Odpowiedz
@SuicideLeopard: też mnie to bawi, a to szczególnie jest mindset ludzi którzy pracują na gorzej płatnych stanowiskach. Jak kiedyś pracowałem na magazynie to robiłem z gościem co całego fb miał zaspamowangeo postami typu "#!$%@? nie robię" etc. a potem pierwszy był do #!$%@? i obgadywania z szefem magazynu "nierobów". Mentalność niewolnika, liczył że jak będzie się podlizywał swojemu katu to ten będzie dla niego łagodny.
  • Odpowiedz
  • 0
@SuicideLeopard: @Keiosss Śmieszności mojej sytuacji dodaje fakt, że przez ileś tam tygodni w roku dla tych ludzi jestem przełożonym (tzn. nade mną są inni, a ja sam mam niewielką autonomię, ale staram się wszystko amortyzować i nie donosić wyżej). No i skoro sam podchodzę dość lekko, to i od innych nie wymagam innego podejścia, więc mówię wprost, że trzeba wyluzować, że jeśli nie ma co robić, to trzeba trochę
  • Odpowiedz
@Clermont: Ale to się tyczy wszystkiego w życiu. Sprawdza się zasada, że 20% pracy daje 80% efektu. Jedyne, co trzeba naprawdę umieć, to odróżniać sprawy ważne i pilne od pierdół.
  • Odpowiedz
@Clermont: wypisz, wymaluj moja robota. Małe zadania robię szybko, a to co skomplikowane to czeka, bo to trzeba na spokojnie. Tym sposobem większość ludzi dostaje ode mnie odpowiedź niemal natychmiastowo, a ci, którzy akurat mają coś skomplikowanego to myślą, że muszę nad tym długo siedzieć, bo przecież ostatnio odpowiedziałem im w 10 minut ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@Ogau: Mnie dzisiaj jedna dziewczyna pyta roztrzęsiona, co odpisać jakiejś babeczce, bo mail przyszedł wczoraj, więc już jeden (xD) dzień mija, a ciągle nie poszła żadna odpowiedź i pewnie będzie jakaś afera. Prychłem tylko z tego jednego dnia, poradziłem, żeby odłożyła to do jutra, a najlepiej do poniedziałku - w głowach nam się ta sprawa ułoży i łatwiej będzie z sensem jakoś odpowiedzieć. No takich prostych rzeczy trzeba uczyć ludzi
  • Odpowiedz