Wpis z mikrobloga

Ale Mireczki bym dziś odwalił... Po kolei, jechałem dziś autem. Nieco więcej niż pozwalają przepisy, jakieś 95-100 km/h. Godzina 16, droga przez las. Jakieś tam małe zakrętasy. Sięgnąłem po telefon i zacząłem szukać numeru pod który mam zadzwonić i w tym czasie nie patrzyłem na drogę. Tylko gdzieś tam podniosłem na chwilę głowę. Wiem, mega błąd, ale kto z nas tak nie robi... A tu nagle za takim na takim małym łuku stoi sznur aut. Hamowanie do oporu, szybki rzut oka na lewy pas - pusty. Także wciskam się tam i staję na wysokości ostatniego auta. Kobieta rozdziawiła koparę i się patrzy. Tylko szkoda, że stojąc w lesie, ostatnia w kolejce o o godzinie takiej gdzie już jasność dnia nie taka jak w południe nie włączyła chociażby świateł mijania, nie wspominając już o awaryjnych.

Ja zawsze włączam awaryjne jak staje na końcu jakiegokolwiek ogonka aut, przecież one są widoczne z kilkuset metrów. Pewnie gdyby miała je włączone to bym ją zobaczył. Wiem, że jakbym się jej w dupę wkomponował to byłaby tylko i wyłącznie moja wina, no ale mogła...

#haxxxwdrodze #polskiedrogi