Wpis z mikrobloga

Dziś w pracy się dowiedziałam, że rzekomo zwyzywałam osobę którą uczyłam. A ja ją tylko #!$%@?łam, bo nie dość że #!$%@? robi, to już łatwiej z rozjechanym psem na drodze się jest dogadać niż z nią. Ehhhh, te 500 pln do pensji i lżejsza robota nie jest warta by się użerać.
  • 10
  • Odpowiedz
@Ziom166: może lepiej podnieść rękę niż głos?
nie mówię żeby od razu sierpowym atakować, ale z otwartej przywołać do porządku
z fartem
  • Odpowiedz
@Ziom166: to niestety musisz się przemęczyć parę dni z taką osobą i już potem luz, no chyba, że przydzielą ci ją do zespołu (jeśli tak jest zorganizowane w pracy u ciebie)
  • Odpowiedz
  • 0
@tekserew: Kiedy ktoś 16 raz (liczę już) robi ten sam babol, mimo że wzięłam jej i rozpisałam na kartce krok po kroku co ma robić, a ona i tak tą kartkę ignoruje to Cię szlak trafia. Pokazujesz jej błąd, a ona Ci mówi że "niemożliwe, ona tak nie zrobiła", to idziesz z nią na kamery pokazujesz, że tak zrobiła, a ona wypala tylko "niemożliwe" a potem muszą inni chodzić i poprawiać
  • Odpowiedz
  • 0
@pingwin327: Nie planuję, poszłam do brygadzistów i powiedziałam, by ją zabrali w cholerę, jak nie chcą bym na L4 nie wylądowała na antydepresantach. Ale wszyscy wiedzą, że to gorący kartofel, i każdy uczący akurat jej nie może przejąć.
  • Odpowiedz