Wpis z mikrobloga

Wczoraj sie dowiedziałem ciekawej rzeczy: jesli chce wysłać #bitcoin na mój adres (podany przez twórców #bitcurex), to one sie pojawiają na moim koncie. Ale przez konto pośredniczące, jak mogę wnioskować.

Wziąłem bowiem udział w piramidzie, z powodzeniem. Z ciekawości. Obiecane bylo 150% wartości wysłanej, co też sie stalo - posłalem 0,1btc-0.0005fee. Sprawdzam sobie na #blockchain adres portfela, na ktory wpłacalem btc (i z którego teoretycznie wyplacalem na piramide).

Nic.

Spytałem co sie stalo - z konta mojego faktycznie odjęto wysłaną kwotę, lecz... z innego portfela.

BTC odesłane, faktycznie, 150%, ale na mój adres nie dotarły.

Wyjaśnienie: portfel, do którego zwrócono #btc nie należy do mnie.

I zgłupiałem.

Wniosek mam jeden, choć pewno ameryki nie odkryłem: przy transferach należy korzystać z tylko własnych portfeli, bo wychodzą takie kwiatki.

Nie wiem - może nie jestem dość kumaty, może czegoś nie rozumiem i dlatego mam szczerą nadzieję, ze uda sie wyjaśnić sprawę, dziwnym mi sie wydaje, by btc ginęły ot tak...

Mam zapisany cały ciąg zdarzeń i adresów, więc mogę podrzucić, jak będę na pc a nie na tel.
  • 6
@SPGM1903: tak jak post powyżej, na każdym ponzi napisane jest żeby nie wysyłać z giełd etc tylko z portfeli typu multibit. Skrypty wykorzystują adresy do zwrotu te z których nadane były BTC (wiem bo sam prowadzę ponzi) dlatego cofnęło BTC ale na ten wallet z którego one przyszły