Wpis z mikrobloga

#mirkowyznania
Kutfa historia z "archiwum nie wiem"
Otoz.... zdechla mi zarowka w swiatlach drogowych. Akurat jak zaczelem nadgodziny i musze wstawac o 4rano i zasowac po autostradach i drogash szybkiego ruchu o 5 rano (°°
Wsiadam, odpalam... rzyga jakis blad na konsoli. Mysle sobie sprawdze pozniej. Zapomnialem oczywiscie. Skonczylem prace, znow to samo... SPRAWDZAM!
No zaroweczka powiedziala: wal sie na cycki zlamasie!.
Juz nigdzie nie kupie bo grubo po 17tej.
Wrocilem na chate. Szukam po szufladach z rupieciami do auta, dostawcach z odbiorem na miejscu, eBay. cos tam jest ale mi nie gra. Mysle: jutro poszukam. Jakos dojade do pracy, az tak ciemno nie jest z rana.
No i siedze sobie, patrze na ladowarke od laptopa, i mysle a sprawdze czy dziala.Tylko go znajde najpierw, bo lezy gdzies kij wie gdzie.
Przypomnialem sobie ze mialem gdzies za lozkiem tablet w torbie, zakurzony po uszy i moze ten laptop tez tam bedzie.
Niestety laptopa nie znalazlem ale za to znalazlem jakies stare karty SIM, zegarek, kabel od interneow( ͡° ͜ʖ ͡°) i inne smieci.
Okazuje sie ze byla tam tez zarowka ktorej tak bardzo porzebowalem.
JAK KOORVA!! co ona tam robila? To byloby ostatnie miejsce w ktorym szukalbym zarowki do auta ( _)
A tu taka z dupy niesodzianka (ʘʘ)

ESTE JAKES #!$%@? MEDIUM chyba. Tylko o ym jeszcze nie wiem (σ ͜ʖσ)