Wpis z mikrobloga

Dzisiaj czas na „Dr. Jekyll y el Hombre Lobo” (1972 r.), w wersji angielskiej – „Dr. Jekyll and the Wolfman”, szósty film opowiadający o wilkołaku Waldemarze Daninskym, a właściwie Waldemarze Daninskym, który wilkołakiem jest od czasu do czasu, tj. o pełni księżyca. Reżyserią – tak jak w przypadku poprzedniego filmu, o którym pisałem przedwczoraj – zajął się León Klimovsky. Dość dziwne to dzieło, bo w pewnym momencie dochodzi do wyraźnej stylistycznej wolty. Najpierw spędzamy bowiem czas w Transylwanii, trochę w realiach horroru ludowego, trochę gotyckiego (zamek Daninsky'ego), w miejscu, w którym czas jakby się zatrzymał, by mniej więcej w połowie przenieść się do współczesnego (tzn. z lat 70.) Londynu. Zmieniają się też antagoniści – najpierw są nimi bandyci i zabobonny motłoch, potem pan Hyde. Skąd pan Hyde w filmie o wilkołaku? Tak w skrócie: pan Hyde to skutek kuracji, którą Daninsky przeszedł w Londynie, aby wyleczyć się z likantropii. Dokładniej rzecz biorąc, przemieniony w wilkołaka, miał stoczyć wewnętrzną walkę z „wstrzykniętym” mu Hyde'em, aby w ten sposób znaleźć w sobie „dobro” i wyprzeć wilkołakową naturę, czy jakoś tak, ale w wyniku pewnych zdarzeń, Hyde znalazł się na wolności.

Tę radykalną zmianę miejsca, zdarzeń i postaci nie najlepiej zniosłem. Pamiętam, że jak zaczynałem oglądać ten film, to myślałem sobie: „o fajnie, szykuje się obskurny horror w klasycznej, gotyckiej scenerii”, a tu figa z makiem. Muszę jednak nadmienić, że sama charakteryzacja Hyde'a, w którego zresztą też wcielił się Naschy, jest dobra. Widać, że to podlec straszny, wykopek jak malowany. W roli damsel in distress blond laleczka Shirley Corrigan, w obsadzie również kojarzony z kinem gatunkowym Jack Taylor.

Obrazeczki wrzucę na tag #szatanskieobrazki

#film #horror #kinoklasyb #filmoweimpresje
podsloncemszatana - Dzisiaj czas na „Dr. Jekyll y el Hombre Lobo” (1972 r.), w wersji...

źródło: podlec

Pobierz
  • Odpowiedz