Wpis z mikrobloga

@Bajkonur: Pytanie czy gościu który tego bocianka znalazł w ogóle wiedział co robić, czy tak tylko czekał przy drodze aż ktoś mu pomoże, i dopiero jak Barnej się zatrzymał i zasugerował Straż Miejską to nagle coś zatrybiło. No bo gdyby gościu już na jakąś pomoc zadzwonił to chyba by o tym wspomniał Pawełkowi.
  • Odpowiedz
@supra107: Ni #!$%@? nie wiem, nie znam dalszego ciągu nawet z opowieści. Procedur też nie znam, ale pewnie jesli juz sie czlowiek dodzwoni do ochrony zwierzat, to przyjezdza samochodzik, zeby uspic zwierzaka i to nie wazne czy bocian, sarna, czy dzik. Mialem okazje widziec jak umiera bocian i to byly lata 90-te ze nawet nie bylo gdzie zadzwonic. Nigdy tego nie zapomne. Byl pomysl, zeby mu walnac lopata w leb
  • Odpowiedz