Wpis z mikrobloga

#przegryw a więc nadchodzi trzeci wpis do #zmianagruboklatesowa
Aktualnie mam 14 dni na #nofapchallenge I czuje się dziś spoko. Pierwsze 10 dni jak opisywałem to był koszmar, depresja, płacze, przeżywanie, galareta itd potem to luzowało i ogólnie ostatnio tak mieszanie raz 0 przyjmowania się, raz depresja, raz jedno wielkie zmartwienie i płacz ( jak baba w ciąży) a dziś spoko. Miałem chwilę takiej pewności siebie, nabuzowania, chcenia wszystkiego że jeśli tak by finalnie było to rewelacja ale zobaczymy bo to 18 lat fapania nawet kilka razy dziennie to mózg zdegradowany. Były chcice zwłaszcza wczoraj ale zrobiłem to jak fachowiec i zgasiłem pokusę... ogólnie trzeba dalej działać ale pierwsze efekty widzę na #nofap

Druga zmiana to zrzucanie wagi. Początkowo 87 kg przy 171 xd a teraz 82, 81, 80 tu zależy od wody. Są upały, dużo pije I ta waga faluje ale jest progres choć już nie leci tak mega szybko jak leciała. Bardziej stoi w miejscu ale #keepgoing i walczymy. Myślę że uda się opuścić klub 80 kg do końca tygodnia. Różnicę widzę w ciuchach.

Podsumowując po 14 dniach jest ok. Droga jest ciężka , wyboista i mega dużo wątpliwości i jeszcze ogrom ogrom roboty bo to dopiero początek ale daje rade.
  • 6
  • Odpowiedz
  • 0
@Antwit: totalna depresja, ciągłe myśli o beznadziejności, poczucie leku, strachu, że pewnie kiedyś trzeba będzie samemu skończyć żywot, że nic mnie już dobrego nie czeka, napady płaczu, wspominanie sytuacji nawet sprzed 10 lat i żałowanie tego. Wstydzenie się swojego wyglądu, zachowań... totalna izolacja w domu... Ogólnie jeden wielki koszmar.
  • Odpowiedz
  • 0
@Gruboklates Powodzenia życzę , w sumie jestem bardzo zdziwiony iż przerwa w masturbacji może wywołać takie efekty , bardziej spodziewałbym się czegoś takiego przy nałogowym waleniu.
Ja takie myśli , tylko trochę lżejsze miałem przez długi czas i mam nadal , ale chyba nauczyłem się mieć w to wyj3b4n3 i mocno mnie nie ruszają.
  • Odpowiedz
  • 0
@Antwit: słuchaj ja już od 8 roku życia daje czadu więc no mózg jest zniszczony ale teraz próbuje go naprawić bo są momenty że czuję się jakbym się urodził na nowo. To co opisałem to było że mną ale walonko i znikało. Po prostu walenie było takimi drzwiami do tego aby nie wpuścić tych myśli i problemów a gdy przestałem to wszystko na raz mnie zaatakowało i po prostu galareta którą
  • Odpowiedz