Wpis z mikrobloga

pamiętam jak rok temu próbowałem swojego pierwszego piwa - Namysłów pils z zielonej butelki
schłodziłem ofc
powoli otwieram, odkładam kapsel
i tak patrzę
butelka z 30cm ode mnie
i tak
jakby
kurde
boże ale śmierdzę
no potem wali
no ale wącham pachy i nic
"proszę żeby to nie z butelki proooszę"
zaciągam się mocniej w okolicach butelki
i kurde wali potem
no z butelki
jak byk
to nie ja
no ale cóż, zapłaciłem to spróbuję
obawy się potwierdziły
ryj_wykrzywiony.exe
moje selfie po pierwszym łyku do dzisiaj jest wewnętrznym memem międzykoleżeńskim
ale żydowski nosek zobowiązuje i powoli cierpiąc wypiłem to paskudztwo bleee
  • 5