widzę że nataliści mają problemy ze zrozumieniem abstrakcyjnych pojęć którymi operuje np. David Benatar więc postaram się dać jakiś przyziemny przykład i równanko.
Proszę tylko być szczery sam ze sobą
Pomyśl sobie drogi natalisto ile czasu w życiu poświęciłeś na coś co Cie nie interesowało, czego nie chciałeslś robić, co cię stresowało itp...
ten czas określmy jako X
teraz pomyśl ile czasu w życiu mogłeś robić to na co masz ochotę i co sprawia Ci radość, nie przejmowałeś się niczym..
ten czas określmy jako Y
Jeśli X>Y to nie masz morlanej podstawy do rozmnażania się bo widzisz na własnym przykładzie, że życie to w większości zmagania aby przetrwać na powierzchni i nieliczne chwilę szczęścia kiedy potrzeby zostają zrealizowane.
Jeśli X>Y to nie masz morlanej podstawy do rozmnażania się bo widzisz na własnym przykładzie, że życie to w większości zmagania aby przetrwać na powierzchni i nieliczne chwilę szczęścia kiedy potrzeby zostają zrealizowane.
@galek: myślę że minimum 95% czasu spędzam na czynnościach, które lubię lub sprawiają mi satysfakcję, mimo wysiłku jakie w nie wkładam. Nie ma rzeczy której szczerze bym nienawidziła, niecierpiała i sprawiałaby że żałuję że się urodziłam. Największy problem to dla mnie aktualnie brak czasu na odpowiedni wypoczynek i regenerację co powoduje obniżenie odporności i zbyt częste gówno infekcje, jednak jest to stan zupełnie czasowy, będący konsekwencją moich decyzji.
@galek: Ja tam za argumentacją Benatara jakoś szczególnie nie przepadam. Jest ok, ale są lepsze, bardziej skupiające się na etyce wyboru. Albo patrzące bardziej całościowo na zjawisko życia, nie tylko ludzkiego.
Prymitywny hedonizm. Natomiast z powodu braku potrzeby zaistnienia twoje tymczasowe "szczęście" i tak jest nieistotne w porównaniu do przypadków podawanych przez Manumortisa, ale może po oddziale paliatywnym i obserwacja ludzi niszczonych żywcem przez nowotwór, wyjących z bólu lub gnijących żywcem by cię przekonała, chociaż kogoś takiego pewnie nie xD
Antynataliści to też ludzie i miewają różne nastroje, szczególnie od czytania takiego #!$%@? jak twoje, przygłupie. Co nie zmienia faktów na temat rzeczywistości ani tego że nie jesteś w stanie podważyć logiki antynatalizmu.
@kopawdupeswiniom: twoje odczucia i emocje to nie są fakty, nie umiesz tego zrozumieć. Ciężko podważyć coś, co jest wybitnie wybiórcze i tak dobiera kryteria, żeby pasowały do założenia.
Proszę tylko być szczery sam ze sobą
Pomyśl sobie drogi natalisto ile czasu w życiu poświęciłeś na coś co Cie nie interesowało, czego nie chciałeslś robić, co cię stresowało itp...
ten czas określmy jako X
teraz pomyśl ile czasu w życiu mogłeś robić to na co masz ochotę i co sprawia Ci radość, nie przejmowałeś się niczym..
ten czas określmy jako Y
Jeśli X>Y to nie masz morlanej podstawy do rozmnażania się bo widzisz na własnym przykładzie, że życie to w większości zmagania aby przetrwać na powierzchni i nieliczne chwilę szczęścia kiedy potrzeby zostają zrealizowane.
#antynatalizm
w tym przypadku 11 i pół miesiąca stanowi X gdzie 2 tygodnie stanowi Y
takie proporcje w zyciu to norma w wielu dziedzinach.
A to tylko jeden z czynników.
A przecież czytający to żyją w tej "lepszej części cywilizacji", reszta ma bardziej #!$%@?.
nie narzekaj bo może być gorzej xD
O co wam chodzi? Przecież teraz gówno śmierdzi najmniej!
Prymitywny hedonizm.
Natomiast z powodu braku potrzeby zaistnienia twoje tymczasowe "szczęście" i tak jest nieistotne w porównaniu do przypadków podawanych przez Manumortisa, ale może po oddziale paliatywnym i obserwacja ludzi niszczonych żywcem przez nowotwór, wyjących z bólu lub gnijących żywcem by cię przekonała, chociaż kogoś takiego pewnie nie xD
Komentarz usunięty przez moderatora
Antynataliści to też ludzie i miewają różne nastroje, szczególnie od czytania takiego #!$%@? jak twoje, przygłupie. Co nie zmienia faktów na temat rzeczywistości ani tego że nie jesteś w stanie podważyć logiki antynatalizmu.