Wpis z mikrobloga

Zauważyłem, że w statystykach ubiegłych rekrutacji na studia mimo w miarę wysokiego progu punktowego i dużej liczby kandydatów na jedno miejsce liczba przyjętych osób w niektórych przypadkach jest mniejsza niż liczba miejsc np. 46 się dostało, a jest 60 miejsc. Wynika to z tego, że uczelnia sama określa próg punktowy, ostatecznie jest mniej chętnych i osoba z najmniejszym wynikiem określa próg punktowy, czy może coś innego?

#studia
  • 2
  • Odpowiedz
@Kosmiczny1981: ludzie zapisują się na kilka kierunków, kierunki zapasowe itp, gdyby nie dostali się na główny, więc np. masz 150 chętnych, a potem okazuje się że jest 70 przyjętych, bo reszta zaakceptowała miejsca na kierunkach "pierwszego wyboru", gdzie chcieli się dostać
  • Odpowiedz