Wpis z mikrobloga

@Chodtok: a kto wgl tak powiedział że chodzi o społeczeństwo? Mnie jak mnie, jako libek bardziej wolę używać innych określeń.

A problemem jest nieudolność i miałkość rozwiązań "społeczniaków", którzy i tak na końcu ulegają "burżujom" i zaciskają fiskalizm paradoksalnie na tych którzy są umiarkowanie ponadprzeciętni [lecz NIE są obrzydliwie bogaci!]
@Ziemniakomat: bardziej wrócenie do zdrowego rozsądku. Podatki od nowa, bez specjalnych ulg i komplikacji. Ani też bez durnych "statystyk kar" które skarbówka musi nabić (a najłatwiej na płatnikach którzy z kraju nie nawieją).

Zrównanie sytuacji podatników (czy to plebs czy burżuj - mniej-więcej tak samo z chodnika korzysta itp.) + szukanie wpływów w nieruchomościach i ruchomościach dużej wartości (gdzie państwo zabezpiecza policyjnie, inspekcyjnie czy pożarniczo interesy posiadacza).
@Ziemniakomat: logiczne. To że jesteś bogaty nie sprawia automatycznie że twój "standardowy" pojazd w kat. B zaczyna magicznie bardziej zużywać drogę. Co innego jeśli ze swoich dochodów sprawisz sobie taki choćby transporter o sporym nacisku na oś i pokaźnym baku (którego dajmy na to trudniej będzie strażakom zabezpieczyć jakby co).