Wpis z mikrobloga

Siemano Mircy. Generalnie chciałem powiedzieć, że to co teraz przeczytacie, lub też ominiecie będzie solidną dawką wylewania żalów i szukania porad od ludzi do których dotrą całe te wypociny. W takim razie zacznijmy.

Nazywam się Damian i mam 20 lat. Mieszkam od urodzenia w Warszawie i sporą część swojego życia spędziłem przed kompem. Na przestrzeni tego co tutaj napiszę będzie wiele elementów których nie rozwinę ponieważ nie będą istotne dla całej historii ale jak ktoś będzie ciekaw to odpowiem w komentarzu na ewentualne pytania. W 2022 roku napisałem maturę. Warto wspomnieć że na przestrzeni mojego życia nigdy nie wierzyłem w potęgę edukacji i żyłem w przekonaniu że studia nie są potrzebne żeby osiągnąć względny sukces w życiu, ale też za cholerę nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Gdy skończyły się wakacje poszedłem na kierunek o profilu informatyczne techniki zarządzania. Ze studiów odszedłem po mniej niż miesiącu, ponieważ czułem że ewidentnie poszedłem na nie "bo tak wypadało". Mamy listopad 2022 gdzie jestem bezrobotny i bez szkoły na przynajmniej rok. Od listopada miałem o ile dobrze pamiętam 7 różnych prac. Byłem przedstawicielem handlowym, magazynierem, pracownikiem call center od sprzedaży, pracownikiem call center od spraw technicznych, recepcjonistą w centrum rozrywki, recepcjonistą w centrum medycznym i testerem gier. tester gier to była moja pierwsza praca z całego zestawienia i zostałem z niej #!$%@? bo męczyła mnie tak bardzo że brałem sobie wolne raz w tygodniu (męczyła bo miałem na zmianę 15-23 i jechałem 1,5 godziny w jedną stronę do biura) i powiedziano mi ze nie wyrabiam dość godzin. W żadnej z prac nie licząc testera gier, nie przepracowałem więcej niż 3 tygodnie. W paru pracach przepracowałem tylko jeden dzień. Wynika to z tego że poza byciem introwertykiem i marzeniu o pracy pokroju programisty lub jakiegoś administratora danych (generalnie IT) nie czułem że pracując w jakiejkolwiek z tych prac idę na przód. To wszystko sprowadza się do sytuacji w której jestem teraz. Mamy lipiec 2023 roku - jestem pracownikiem żabki i kompletnie nie mam pojęcia co ze sobą zrobić, żebym osiągnąć ten słynny sukces którym byłoby dla mnie zdobycie pracy w IT i wyprowadzenie się od toksycznej rodziny. Przychodzi mi jednak do głowy parę pomysłów których nigdy nie będę pewien. Mianowicie:
- pójście do byle jakiej bardziej ambitnej pracy i poprawienie matur w przyszłym roku (nawet gdybym chciał studiować taką przykładową informatykę na dowolnej publicznej uczelni to po prostu nie mam na to punktów)
- uczenie się programowania na własną rękę pracując, inwestować w siebie i liczyć że uda się jakaś rekrutacja wewnętrzna na stanowisko IT jeśli dostanę pracę w korporacji.
Chciałbym podsumować ten wywód tak: Mając 20 lat nie jestem studentem, nie mam dość dobrych wyników na odpowiednie studia, nie mam chęci do pracowania w pracy gdzie muszę obcować z klientami, wiem co chciałbym robić ale nie mam pojęcia czy cokolwiek co zrobię mnie do tego przybliży.
Wiem że bardzo pogmatwane to wszystko więc będę się starał odpowiadać ludziom którzy zostawią komentarze żeby w razie co wyjaśnić konkretne kwestie.
Dzięki za wysłuchanie

#przegryw #programista15k #pracait #praca #studia
  • 7
  • Odpowiedz
@swidervc: Czyli chcesz do IT a nawet pierdołowatej matury nie napisałeś na tyle, by się dostać byle gdzie na studia? Rynek juniorski jest przesycony. Dużo ludzi po lub w trakcie studiów, a po nich śmieszni bootcampowcy. Ciężko się przebić z "chciałbym"
  • Odpowiedz
  • 0
@MatKravi: Skończyłem technikum na kierunku poligrafii i grafiki cyfrowej. Nie byłem przygotowywany do takiej fizyki która byłaby istotna a moja nauczycielka matematyki stwierdziła że mam takich ułomków w klasie że nawet nie będziemy zachaczać o matematykę rozszerzoną. napisałem podstawe z matmy na 71%.
  • Odpowiedz
@MatKravi: Dlaczego odrazu mówisz o juniorach? wiesz jak informatyka jest rozległą dziedziną jak chociażby administracja czy bezpieczeństwo? IT nie kończy ani nie rozpoczyna się na programowaniu (a raczej klepaniu kodu bo z programowaniem to większość ma niewiele wspólnego).
Co do @swidervc - #!$%@? studia dzienne to jest kompletna strata czasu, idź w studiowanie zaoczne + praca. To daje największy zysk potem, a uczelnie prywatne przyjmują każdego bez większego względu na punkty.
  • Odpowiedz