Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo
Ze wszystkich zawodników najmniejszej klasy omawiany dzisiaj jak nikt potrzebował sporo czasu, żeby odnaleźć się w GP. Niestety, trudno nie odnieść wrażenia, że kiedy już w końcu to zrobił, to jego problemem stało się coś innego.

Kategoria: KARTONOWY ŁEB
Taiyo Furusato #72 - Honda Team Asia

Wszyscy znawcy tematu (a także udający wiedzę kibice, jak ja) dużo sobie obiecywali po tym zawodniku. Niestety, wygląda na to, że nieco go przeceniliśmy, przynajmniej na ten moment. Furusato zaczął zeszły sezon od kontuzji, wiele torów dopiero poznawał, a i jego forma daleka była od oczekiwanej. Jedyne punkty zdobył dopiero na Motegi. Ten rok miał być jednak zdecydowanie lepszy.

I jest. Ale tylko pod pewnymi względami. Testy dla młodego Japończyka okazały się fatalne, co nie nastrajało pozytywnie przed sezonem i pierwszy wyścig, jak i cały weekend, był w jego wykonaniu po prostu bezbarwny. W dwóch kolejnych rundach także nie było lepiej.

Jakiś przełom przyszedł dopiero w Jerez, ale przez jakiś przełom rozumiem walkę o q2 i finisz na szesnastym miejscu. Jakby nie patrzeć, dorobek punktowy wciąż wynosił zero.

Powinno się to zmienić w Le Mans. Powinno, bo Japończyk długo jechał na początku drugiej dziesiątki, ale na ostatnim kółku.... Wywrócił się, niwecząc szansę na życiowy wynik. Mugello? Jeszcze lepiej, dobre kwalifikacje, po karach ósme pole startowe, świetny start i jazda w top5, następnie lekki spadek, ale wciąż walka o czołówą dziesiątkę i... Znów żwir, tym razem w ostatnim sektorze wyścigu.

Trzeba jednak przyznać, że Japończyk się nie poddał i w Niemczech, wreszcie, po kolejnym niezłym weekendzie, zdobył punkty. I to od razu sześć, za dziesiątą lokatę. W Assen tak dobrze już nie było, ale trudno oczekiwać, żeby wychowany na zupełnie innych torach Japończyk dobrze czuł się na ciasnym, szybkim holenderskim torze.

Dla mnie jego sezon, jak na razie, jest jednak pewnym rozczarowaniem. Progres widać gołym okiem, to prawda. Ale nie idą za tym wyniki.

Wywrotki na ostatnim okrążeniu wskazują, że są tam pewne problemy w psychice. Zaletą jego sytuacji jest to, że jedzie w zasadzie bez presji walki o miejsce w zespole. Nawet jeśli ekipa zdecyduje się w końcu awansować Buasriego, to prędzej odpalony zostanie Aji niż dzisiejszy bohater, a nie jest tajemnicą, że na Hakima Danisha trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, Furusato jest więc w zasadzie bezpieczny. Niemniej, jakieś rezultaty muszą się pojawić.
BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo 
Ze wszystkich zawodnikó...

źródło: temp_file.png8700259748102999144

Pobierz
  • Odpowiedz