Wpis z mikrobloga

Potrzebny mi jest jakiś pozytywny impuls. To wszystko już mnie przytłacza. "Samorozwój" okazał się niewystarczający a nawet destrukcyjny w pewnym sensie. Samotność ciąży mi coraz mocniej, do tego stopnia, że nawet nie byłem w stanie przyjąć od losu szansy w postaci osoby, z którą się dobrze rozumiałem bo wiedziałem, że z tego i tak nie będzie "nic więcej". Moje funkcjonowanie jest coraz bardziej okrojone. Aktualnie praktycznie tylko pracuję i chodzę na siłownie. Staram się jeszcze uczyć i ogarniać mieszkanie, ale przychodzi mi to z wielkim trudem. Wszelkie czynności wykraczające poza to są wyzwaniem. Nie chcę mi się już wpisywać posiłków do fitatu. Nie mam siły na tak trywialne rzeczy jak umycie auta chociaż myjnię mam po drodze z siłowni do domu. Przez to postępujące zamulenie kolejne sprawy się nawarstwiają a ja czuję jak paraliżujące mnie uczucie rośnie z każdą z tych spraw. Czasem podejmuję próby wyrwania się z tego kręgu, ale to zawsze za mało. Chciałbym to naprawić, ale nie wiem jak. Chciałbym się przytulić, ale nie mam do kogo. Chciałbym być szczęśliwy, ale nie potrafię. To tak na prawdę tylko część rzeczy, które się kłębią w mojej głowie, ale na razie wystarczy. Wyrzygałem trochę emocji i może mi będzie przez chwilę lepiej. Pewnie nie, ale i tak chciałem to zrobić. Taka potrzeba po prostu. No nic, trzeba zaraz pranie rozwiesić, pozmywać naczynia i zadzwonić na uczelnię. #przegryw #samotnosc #psychologia #rozwojosobistyzprzegrywami
Mlody_jeczmien - Potrzebny mi jest jakiś pozytywny impuls. To wszystko już mnie przyt...

źródło: hqdefault

Pobierz
  • 42
  • Odpowiedz
@Mlody_jeczmien: sam nie wiem czego chcę. Z jednej strony czuję, że założenie rodziny to normalna potrzeba, którą ja też posiadam.

Z drugiej strony rozsądek mówi, że małżeństwo dla faceta jest nieopłacalne, a posiadanie dzieci to dramat, jak patrzę na ludzi w pracy co mają dzieci to oni są tak zmarnowani życiem, że szkoda gadać.

Nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela niestety. Nie wiem jak to jest mieć wspólne cele, wartości z innym
  • Odpowiedz
@Mlody_jeczmien: Mordo nie #!$%@? się na pytanie ale byłeś na terapi?

U mnie jest trochę podobnie a trochę inaczej. Mam poyebane zdrowie, złe nawyki, problemy ze snem. Jak ogarnę jedno, np wczoraj nadrabiałem zaległości i nie uciekałem w gry komputerowe to potem do 3 nie mogłem zasnać xd
  • Odpowiedz
Byłem kiedyś w związku z fobią społeczną. Później próbowałem też z tym problemem, ale nie podobało mi się podejście terapeutów. Też mam problemy z zasypianiem, ale nie aż takie XD Nie wiem, może jeszcze spróbuję, ale trochę mnie odstrasza wizja wydawania 800-1000 zł miesięcznie na coś co może nie pomóc.
  • Odpowiedz
@Mlody_jeczmien: zazwyczaj mają gdzieś to opisane w profilach na znanym lekarzu albo stronce gabinetu. Superwizja oznacza, że terapeuta jest sprawdzany przez innego specjalistę. Czasem po zakończeniu certyfikacji psychoterapeuci nadal korzystają z superwizji bo to rozwija ich kompetencje i jest gwarantem, że się cały czas dokształcają w temacie
  • Odpowiedz
@Mlody_jeczmien: Wydajesz się spoko ziomeczkiem, rozumiem Twoje rozterki no ale ja juz tak mam ze latwo mi przychodzi zrozumienie ludzi. Chyba jestes dobrej drodze, nie mam dla Ciebie porad, trzymam kciuki.
  • Odpowiedz