Wpis z mikrobloga

@koralowiecc: Generalnie Formuła E to jest zbieranina gwiazd innych serii wyścigowych, odrzutów z F1 i niespełnionych talentów z F2 (Ticktum, Sete Camara). Wiele nazwisk powinno być znane nawet fanom F1 nie wspominając o reszcie serii. Sporo z nich jeździ też na drugą zmianę w WEC. Ticktum dalej jest dzbanem i dalej mu się autyzm załączna. Ale paradoksalnie Formuła E potrzebuje takich ludzi bo generują niezłe dymy.